CARNAL DESECRATION – Sacrificial Death
6 marca, 2023
CD, Necktwister, album 2022
(English translation below)
Podczas gdy CARNAL DESECRATION może być całkiem nową nazwą na scenie metalowej, panowie stojący za tym projektem zdobyli trochę doświadczenia w ciągu ostatnich lat. Grali w różnych belgijskich zespołach jak Battalion czy Warbeast Remains i wielu innych. Nie powinno więc dziwić, że ich pełnometrażowy debiut „Sacrificial Death” to solidny jak skała kawałek miażdżącego death metalu z kilkoma blackenedowymi posmakami dla zachowania świeżości i fascynacji. Intro plus 11 utworów to ponad 40 minut gry, a CARNAL DESECRATION upewnia nas, że ten czas leci szybko.
Plugawy poziom zniekształceń i wyjące wokale tworzą absolutnie brutalną atmosferę. Szaleńcze i nieubłagane tempo większości utworów jest pełne agresji i sprawia, że krew zaczyna szybciej krążyć. Niektóre utwory mają lekko posępny charakter, ale kiedy pojawia się podwójny kick z tremolami w tle melodii, czujesz się jakby coś ciemnego i mokrego skrobało cię po bucie. Tak jak świetne są szybkie utwory, to właśnie wtedy, gdy CARNAL DESECRATION zwalnia tempo, można naprawdę poczuć złą naturę muzyki.
Każdy z utworów prezentuje się jako solidny i bezlitosny przykład wyniszczającego death metalu. Pomiędzy stoickimi głównymi akordami i brutalnymi riffami można znaleźć kilka szarpiących rytmów i okazjonalnych perkusyjnych smaczków, ale w sumie ten album to jeden wielki taran z wolniejszymi sekcjami wykorzystanymi do stworzenia niepokojącej atmosfery. Muzyka jest zawsze bogata dźwiękowo i miażdżąco brutalna, a CARNAL DESECRATION rzadko zatraca się w tworzeniu chaosu i zniszczenia. W przeciwieństwie do ogólnego, bezpośredniego charakteru muzyki, CARNAL DESECRATION wprowadził kilka bardziej wyrachowanych schematów ataku, zwalniając nieco sekcje blastów, aby dać gitarom wystarczająco dużo miejsca na uduszenie słuchacza.
Momentami mamy do czynienia z chaotycznymi rytmami i dzikimi partiami wokalnymi, połączonymi z ciasnymi i agresywnymi leadami, ale dla mnie jedną z głównych atrakcji jest sposób w jaki CARNAL DESECRATION zaimplementowało na albumie nieodparty groove. Pomimo całej tej bezlitosnej furii, muzyka jest przyjemna od pierwszego przesłuchania. Jest kilka sekcji pokazujących, że członkowie zespołu znają swoje instrumenty, ale zrezygnowali ze wszystkich zbędnych technicznych bzdur i skupili się na dostarczeniu spójnych i kopiących utworów. Ogólnie rzecz biorąc death metal jest dominującym stylem w tej mieszance, ale jest też wystarczająco dużo elementów black metalu, zwłaszcza jeśli chodzi o gitary prowadzące, które dostarczają kilka ekspansywnych harmonii.
Jak można było się spodziewać, produkcja jest monstrualna, ostra i nowoczesna, a jednocześnie organiczna i z pewnością jedna z bardziej dopracowanych, jakie słyszałem od dłuższego czasu. Bębny mają ogromną siłę przebicia, gitary rytmiczne brzmią chrupiąco, a strzeliste harmonie wiodące mają wystarczająco dużo miejsca, aby zadziałać swoją magią pomimo ciężkich riffów. Ogólnie rzecz biorąc „Sacrificial Death” to fantastyczny pierwszy album i nie mogę się doczekać, aby śledzić drogę zespołu.
(English version)
While CARNAL DESECRATION might be quite a new name within the metal scene the gentlemen behind this project have gained some experience over the past years. They played in various Belgium based bands like Battalion or Warbeast Remains and a bunch of others. So it should not come as a total surprise that their full length debut “Sacrificial Death” is a rock solid piece of crushing death metal with some blackened sprinkles to keep things fresh and fascinating. An intro plus 11 songs make up for over 40 minutes of playing time and Carnal Desecration make sure that time flies by.
A filthy level of distortion and howling vocals create an absolutely brutal atmosphere. The frantic and relentless pace of most tracks is full of aggression and gets the blood pumping. Some songs come with a slightly doomy kind of feeling, but when the double kick action comes in with the tremolos outlining the melody it feels like something dark and wet is scraping your boot. As great as the fast tracks are, it’s when CARNAL DESECRATION slow things down a notch that you can really feel the evil nature of the music.
Each of the tracks presents itself as a solid and relentless example for gnarly and devastating death metal. Between the stoic main chords and brutal riffs a few jarring rhythm and occasional percussive tweaks can be found, but all in all this album is one big battering ram with the slower sections used to create an unsettling atmosphere. The music is always sonically rich and crushingly brutal, and Carnal Desecration seldomly lose themselves within creating chaos and destruction. They have implemented some more calculated attack patterns in contrast to the overall straight-into-the-face character of the music by slowing down the blast sections just a tad to allow the grinding guitars enough room to suffocate the listener.
At times there are chaotic rhythms and ferocious vocals deliveries, combined with the tight and aggressive leads, but one of the main attractions for me is how Carnal Desecration have implemented irresistible grooves within the album. Despite all the relentless fury the music is actually enjoyable from the first spin onwards. There are some sections showing that the band members know their instruments, but the waived all redundant technical wankery and concentrated on delivering some coherent and kicking tunes. Overall death metal clearly is the the more dominant style in the mix, but there are enough elements of black metal thrown in as well, especially when it comes to the lead guitars which deliver some expansive harmonies.
Like expected the production is monstrous, punchy and modern, yet organic at the same time, and surely one of the more polished ones I have heard in quite a while. The drums pack an immense punch and the rhythm guitars sound crunchy with the soaring lead harmonies getting enough room to work their magic despite the heavy hitting riffs. Overall “Sacrificial Death” is a fantastic first effort and I am looking forward to following the band on their path.
Tracklist:
1. Dark Presence
2. Suffering Eternal
3. Thrive in Apathy
4. Sacrificial Death
5. Rites of the Necromancer
6. Spawn of Dis
7. Fear Made Flesh
8. Maschalismos
9. S-21
10. Unholy Immortality
11. Perennial Curse
12. Carnal Desecration
Band:
http://carnaldesecration.bandcamp.com/
http://www.facebook.com/CarnalDesecrationOfficial/
Label:
https://www.necktwister.com/
https://www.facebook.com/necktwisteragency/
https://www.instagram.com/necktwisteragency/
Autor: Alex