RIIVAUS – Lyöden taudein ja kirouksin
23 listopada, 2021
CD / vinyl / tape, Wolfspell Records / Worship Tapes, album 2017
(English translation below)
Fiński jednoosobowy projekt Hoath Daemnatora powstał w bliżej nieokreślonej dacie, a pierwszym znakiem istnienia była demówka z 2012 roku zatytułowana po prostu 'Demotape ’12′. Po kilku latach ciszy otrzymujemy debiut utrzymany w stricte fińskim Black Metalowym obliczu. Sześć kompozycji trwających niecałe trzydzieści pięć minut zaskakująco szybko przemija, a czas spędzony przy dźwiękach nie jest zdecydowanie czasem straconym. Więcej szczegółów poniżej.
Pierwsze co rzuca się bardzo wyraziście to fakt, że RIVVAUS ani myśli odcinać się od swoich fińskich korzeni. Nie mam tu na myśli tylko tekstów napisanych w ojczystym języku, ale też a może raczej przede wszystkim brzmienie albumu. Według mnie spokojnie można debiutancki materiał Fina ustawić na półce obok takich Horna, Norns. Rienaus czy choćby Sielunvihollinen. Materiał jest do szpiku kości naładowany mroczną fińska esencją, tym co stanowi o fakcie Black Metalu z tamtych stron. Nie jest wypolerowany, nie brzmi fantazyjnie tylko cholernie chłodno i złowrogo. Atmosfera jest zarazem nienawistna ale są momenty posępne czy nawet okraszone cierpieniem i nostalgią. Aranżacje cechują się bardzo dobrze skomponowanymi riffami, w których przestrzeń melodii rozsiewa swój czar nad wściekłością wokali. Bardzo ciekawym połączeniem jest również skoczność fragmentów kompozycji. Hoath Daemnator świetnie inkorporuje coś na wzór pełnego koszmarów folkloru i łączy go wspaniale z Black Metalowym surowizną, która sączy się z głośników nieprzerwanie. Świetnie wychodzi tu również rozbicie riffów na gitarę prowadzącą i drugą, grającą podkład. Melodyjność wręcz genialna, łącząca zarówno drapieżność jak i podniosłość atmosfery. Wokale, o których już wspomniałem są rozłożone jakby w dwóch płaszczyznach. Pierwsza to właśnie ta wściekła, wykrzyczana z niesamowitą frustracją i obrzydzeniem – i tej jest najwięcej na albumie. Druga z kolei to na wpół wypowiadane fragmenty tekstów, bardziej wyniosłe w swej dostojności aczkolwiek bardziej schowane w ścianie dźwięku.
RIIVAUS nagrał bardzo dobry debiutancki materiał, a Wolfspell Records wychwycił naprawdę perełkę wydawniczą (zresztą jak większość katalogowa tej wytwórni). Pozostaje mi tylko pogratulować obu stronom, a was zachęcić do zapoznania się z muzyką Fina. Zdecydowanie dla fanów melodyjnej surowizny czyli Fińskiego Black Metalu.
(English version)
Finnish one-man project Hoath Daemnatora was formed on an unspecified date, and the first sign of existence was a 2012 demo simply titled 'Demotape ’12’. After a few years of silence we get a debut kept in strictly Finnish Black Metal face. Six compositions lasting less than thirty-five minutes surprisingly pass quickly, and time spent with the sounds is definitely not a time wasted. More details below.
The first thing that strikes you very distinctly is the fact that RIVVAUS does not think of cutting themselves off from their Finnish roots. I don’t only mean the lyrics written in their mother tongue, but also, or rather first of all, the sound of the album. In my opinion the debut material of the Finn can be easily placed on the shelf next to such bands as Horna, Norns, Rienaus or even Sielunvihollinen. The material is full of dark Finnish essence, that’s what makes Black Metal from those parts true. It’s not polished, it doesn’t sound fancy, just damn cold and sinister. The atmosphere is hateful at the same time, but there are also moments of gloom or even suffering and nostalgia. The arrangements are characterized by very well composed riffs, in which the space of melody spreads its charm over the fury of vocals. The upbeat nature of parts of the compositions is also a very interesting combination. Hoath Daemnator perfectly incorporates something like a nightmarish folklore and combines it with Black Metal rawness, which oozes from the speakers non-stop. The breakdown of the riffs into a lead guitar and a backing guitar is also great. Melodiousness is simply brilliant, combining both the predacity and solemnity of the atmosphere. Vocals, which I’ve already mentioned, are spread as if on two planes. The first one is the angry one, screamed with incredible frustration and disgust – and this is the most on the album. The second one is the half-spoken fragments of lyrics, more lofty in their dignity but more hidden in the wall of sound.
RIIVAUS has recorded a very good debut material and Wolfspell Records has captured a real gem of a release (as well as most of the label’s catalog). It only remains for me to congratulate both parties, and encourage you to get acquainted with Fin’s music. Definitely for the fans of melodic raw Finnish Black Metal.
Tracklist:
1.Lyöden Taudein Ja Kirouksin
2.Uhrirovio
3.Pakanamalja
4.Alkemisti
5.Vihan Temppeli
6.Tuhkasade
Band:
https://www.facebook.com/Riivaus/
Label:
https://wolfspell.pl
Autor: W.