VETËVRAKH – Dominion of Terror

 

Vinyl / cassette, Black Gangrene Productions / Death Kvlt Productions, album 2020
(wersja w języku polskim poniżej)

The debut full-lenght release of VETËVRAKH, a band from Bosnia and Herzegovina, has landed on my turntable. To put it short, it’s a real blast, and since it was released by Black Gangrene Productions, it’s no wonder that the material kicks ass as it should. It is not exactly known when the band was formed, but the first items of their discography date back to 2013, and they have a few demos and splits to their credit. The work, which is devoted to the review is a debut album. The core of the band consists of two musicians: Vrasësinerëzve and Ezotërokh, who have already built their musical experience in several other bands and projects.

’Dominion of Terror’, is an album packed with seven tracks, with a duration of just over forty-three minutes. The music it represents is black metal immersed in the deepest darkness. Although its form is quite raw, you can’t complain about the production, because every sound here is carefully balanced and sounds perfect. Tempos on this material are varied, but oscillate mainly around slow and medium ones, with emphasis on great dynamics. As for the instruments, guitars appear here in the form of distorted, and clean, where there are moments of harmony. Besides, riffs give a very dark sound based on tremolo and rhythm section. The way of playing is very close to the Portuguese scene, which is a very positive point. The bass guitar rumbles and crushes with its weight, giving the feeling of walking on tarry ground, especially in the moments when the slowdowns appear. The drums sound simply insane. They hypnotize with slow hits and kick ass when the tempo picks up speed. The vocal surprises with its throaty sound, where you get the impression of blood freezing in your throat. Although this form of singing runs through the whole album, there are also moments where the voice goes into a higher tonality, making it more demonic. All the sounds swirl and squirm together, like vermin filling the rotting corpse of a human corpse, giving it an unpleasant cold shiver. Although the music is full of disgust, there is something about it that makes you want to listen to it more than once.

(wersja w języku polskim)

Na talerzu mojego gramofonu wylądowało pierwszy pełniak VETËVRAKH – kapeli pochodzącej z Bośni i Hercegowiny. Mówiąc krótko, to bardzo konkretny strzał, a że wydaniem tego dzieła zajęła się Black Gangrene Productions to nawet nie ma co się dziwić, że materiał ten kopie ryj tak jak trzeba. Nie do końca wiadomo, kiedy ów zespół powstał, jednak pierwsze pozycje dyskografii datuje się na 2013 rok, a na koncie mają kilka dem i splitów. Dzieło, któremu poświęcona jest recenzja to debiutancki album. Trzon zespołu tworzy dwóch muzyków: Vrasësinerëzve i Ezotërokh, którzy swoje muzyczne doświadczenie zbudowali już w kilku innych zespołach i projektach.

Dominion of Terror, to album, na którym upchano siedem utworów, których czas trwania wynosi niewiele ponad czterdzieści trzy minuty. Muzyka, którą reprezentuje, to zanurzony w najgłębszym mroku black metal. Chociaż jego forma jest dość surowa, to jednak na produkcję nie można narzekać, bo każdy dźwięk jest tu dokładnie wyważony i brzmi doskonale. Tempa na tym materiale są zróżnicowane, ale oscylują głównie wokół wolnych i średnich, przy których nałożono nacisk na świetną dynamikę. Co do instrumentów, to gitary występują tutaj w formie przesterowanej, oraz czystej, gdzie pojawiają się momenty harmonijne. Po za tym riffy dają bardzo mroczne brzmienie oparte na tremolo oraz na sekcji rytmicznej. Sposób grania bardzo zbliżony jest do portugalskiej sceny, co jest niezwykle pozytywnym punktem. Gitara basowa dudni i przygniata swoim ciężarem, dając uczucie spaceru po smolistym podłożu, zwłaszcza w momentach, gdy pojawiają się zwolnienia. Bębny brzmią po prostu obłędnie. Hipnotyzują wolnymi uderzeniami i kopią dupę, gdy tempo nabiera większej prędkości. Wokal zaskakuje swym gardłowym brzmieniem, gdzie odnosi się wrażenie, jakby w gardle zastygała krew. Chociaż taka forma śpiewu przewija się przez całość tego albumu, to pojawiają się również momenty, gdzie głos przechodzi w wyższą tonację, przez co jego wydźwięk jest bardziej demoniczny. Wszystkie dźwięki razem wiją się i kłębią, niczym robactwo wypełniające gnijący korpus ludzkich zwłok, przyprawia to o nieprzyjemny zimny dreszcz. Chociaż muzyka jest pełna odrazy, to jednak jest w niej to coś, co powoduje, że na jednym przesłuchaniu się nie skończy.

Tracklist:
1. Son of Satan
2. The True Face of Evil
3. All in His Name
4. God Ends Here
5. Reconquering the Satan's Throne
6. Dominion of Terror
7. Marche Funebre

Band:
none

Label:
http://blackgangrene.com/
https://soundcloud.com/blackgangrene

Autor: P.