SQUELCH – Eternal Hiss of Hatred
28 września, 2024
Cassette / Iron Fortress Records, EP 2024
(wersja w języku polskim poniżej)
As soon as I saw the cover of this EP, my eye’s attention was caught by the logo, which I immediately associated with the Swedish Crematory. The first thought that came to my mind was, just to make sure that it wasn’t a fuck-up, and the material turned out to be respectable. SQUELCH hits us from the Californian sewage and this is their first demo, which was released by the American Iron Fortress Records.
Continuing the thought from the introduction, yes, the guys don’t fuck it up. Four tracks and just under twenty minutes of music fervently maintaining the feel of the early ’90s. This may or may not be the next Crematory, but I will rightly give up that the music is very good. The intention was probably as simple as to make simple music too. No technicalities, tempo changes or modernity here, just playing without complications at a medium-slow tempo. The songs are as simple as building a pitchfork, but that’s their charm. They strike with that unceremonious, primitive energy that starts to sweep a person in all directions. There is also the old school sound. Hell, it is like someone switched the guys’ recordings to some lost demo tape from 1992. Death Metal in the case of SQUELCH is such an initial mix of Autopsy riffs, ’90s era demos from Finland, punk fierceness and patterns from “Holocausto de la morte”. Look around for this material, because it chills cool.
(wersja w języku polskim)
Gdy tylko zobaczyłem okładkę tej Epki, uwagę mojego oka przykuło logo, które od razu skojarzyłem ze szwedzkim Crematory. Pierwsza myśl jaka mi przyszła do głowy była taka, żeby tylko nie było wtopy, a materiał okazał się zacny. SQUELCH uderza do nas z kalifornijskich ścieków i jest to ich pierwsze demo, które zostało wydane przez amerykańską Iron Fortress Records.
Kontynuując myśl ze wstępu, to tak, chłopaki nie spierdolili tego. Cztery utwory i niespełna dwadzieścia minut muzyki gorliwie utrzymanej w feelingu wczesnych lat ‘90-tych. Może to i nie będzie kolejne Crematory, ale oddać słusznie muszę, że muzyka jest bardzo dobra. Zamysł zapewne był prosty, aby też i prostą muzykę stworzyć. Brak tu jakichkolwiek technikaliów, zmian temp czy nowoczesności, ot proste granie w średnio-wolnym tempie. Utwory są proste niczym budowa wideł do gnoju, ale w tym ich cały urok. Uderzają ową bezceremonialną, prymitywną energią, która zaczyna człowieka nosić na wszystkie strony. Nie mogło też zabraknąć archaizmu w brzmieniu. Cholera, to brzmi jakby ktoś podmienił chłopakom nagrania na jakąś zagubioną taśmę demo z 1992 roku dla przykładu. Death Metal w przypadku SQUELCH to taka wyjściowa mieszanka riffów Autopsy, demówkowej ery lat ‘90-tych z Finlandii, punkowej zaciętości i wzorców z ‘Holocausto de la morte’. Rozejrzyjcie się za tym materiałem, bo fajnie chłoszcze.
Tracklist:
1. Suckling
2. Eternal Hiss
3. Purposeless Re-Animation
4. Repugnant Transfiguration
Band:
https://squelchdm.bandcamp.com/
https://www.instagram.com/squelch_death/
Label:
https://www.ironfortressrecords.com/
https://instagram.com/ironfortressrecords
https://ironfortressrecords.bandcamp.com/
https://www.facebook.com/profile.php?id=100089220336088
Autor: W.