NIGHTWALKER – Grimoire Tenebrarum
25 września, 2024
CD / vinyl, Amor Fati Productions, album 2024
(wersja w języku polskim poniżej)
After eight years of existence and quite a few minor releases, NIGHTWALKER is releasing its debut album. Since I own a few of them and enjoy revisiting those tapes, I couldn’t allow myself not to have this album in my collection.
The German’s music has that element that evokes associations or feelings of times past. The six tracks featured on 'Grimoire Tenebrarum’ are a tribute to the ’90s. The album is full of atmosphere, and one can hear that what is touched upon in the lyrical zone meshes with the music. The songs are not particularly elaborate, but they manage to attract and focus the listener’s attention. The devilry, the magic, this somewhat witchy atmosphere, emerges very clearly and tantalizes the listener, absorbs his thoughts and forces him to contemplate the music. The structure of the songs is based on a considerable number of repetitions of riffs. These, in turn, are a barrow through everything possible in Black Metal. For here we have open strings, tremolo technique, a lot of sawed chords or lead guitars on a separate channel. And heck, it’s interesting enough to really listen to, and NIGHTWALKER most simply accumulates into remarkable ideas, even though they’ve been heard many times before.
Keyboards are a very good addition to the song structures. Their vampiric, maybe just sort of medieval overtones give a concrete character to the project’s music. When we further mention the authentic sound, which no one has manipulated to make it sound bloody modern, then the whole picture starts to come together. 'Grimoire Tenebrarum’ sounds ominous. Darkness and murkiness of all sorts flow out of the sounds of NIGHTWALKER’s music every minute. The vocals do not surprise us with anything. However, just as we hear them, they will only confirm our conviction that no changes are needed in this matter.
Black Metal from under the execution by NIGHTWALKER is true gold. Seemingly nothing new, but the workmanship is exemplary. Great material, I look forward to the next, and let’s hope this time sooner.
(wersja w języku polskim)
Po ośmiu latach istnienia i całkiem sporej ilości pomniejszych wydawnictw, NIGHTWALKER wydaje debiutancki album. Jako, że kilka z nich posiadam i lubię do tych kaset wracać, nie mogłem pozwolić sobie na to by nie mieć tego albumu w swojej kolekcji.
Muzyka Niemca ma w sobie ów element, który przywołuje na myśl skojarzenia czy też feeling czasów zamierzchłych. Sześć utworów jakie znalazły się na ‘Grimoire Tenebrarum’ to hołd dla lat ‘90-tych. Album jest pełen klimatu i słychać, że to co zostaje poruszone w strefie lirycznej, zazębia się z muzyką. Utwory nie są szczególnie rozbudowane, ale potrafią przyciągnąć i skupić uwagę słuchacza. Diabelstwo, magia, ten poniekąd wiedźmi klimat, wyłania się bardzo wyraźnie i mami odbiorcę, pochłania myśli i zmusza do kontemplacji muzyki. Struktury utworów opiera się na sporej liczbie powtórzeń riffów. Te natomiast, to szpaler przez wszystko co możliwe w Black Metalu. Mamy tu albowiem otwarte struny, technikę tremolo, sporo piłowanych akordów, czy gitar prowadzących na osobnym kanale. I cholera, jest to na tyle interesujące, że naprawdę słucha się tego bardzo dobrze, a NIGHTWALKER najzwyczajniej kumuluje w niebanalne pomysły, mimo iż były słyszane już wielokrotnie.
Bardzo dobrym dodatkiem do struktur utworów są instrumenty klawiszowe. Ich wampiryczny, może właśnie jakby średniowieczny wydźwięk nadają konkretnego charakteru muzyce projektu. Gdy jeszcze wspomnimy o autentycznym brzmieniu, przy którym nikt nie majstrował by brzmiało cholera wie jak nowocześnie, wtedy to cały obraz zaczyna się układa w całość. ‘Grimoire Tenebrarum’ brzmi złowrogo. Mroki i ciemności wszelakie wypływają z dźwięków muzyki NIGHTWALKER w każdej minucie. Wokale niczym nas nie zaskoczą. Jednakże, właśnie w takiej formie jak je usłyszmy, utwierdzą nas tylko w przekonaniu, że w tej materii żadnych zmian nie potrzeba.
Black Metal spod pióra i myśli NIGHTWALKER to prawdziwe złoto. Niby nic nowego, ale wykonanie wzorowe. Świetny materiał, czekam na kolejne i oby tym razem prędzej.
Tracklist:
1. La messe noire
2. The Downfall of Lucifer
3. Abyssus Abyssum Invocat
4. Oh Satan, Prince of Darkness
5. Seventh Key to the Realm of Shadows
6. Thou Art the Sword of Truth
Band:
http://nightwalker666.bandcamp.com/
http://www.facebook.com/Nightwalkerbm
Label:
http://www.amor-fati-productions.de/
http://amorfatiproductions.bandcamp.com/
https://www.instagram.com/amorfatiproductions
https://www.facebook.com/amorfatiprod
Autor: W.