CEREMONIAL BLOODBATH – Genesis of Malignant Entropy
25 czerwca, 2024
CD / cassette / vinyl, Sentient Ruin Laboratories, album 2023
(English translation below)
W drugiej połowie zeszłego roku, Kanadyjczycy z CEREMONIAL BLOODBATH powrócili z drugim albumem, wydanym w Sentient Ruin Laboratories. Pierwszy album był wielką eksplozją nieokiełznanej siły, nienawiści, a te zostały podlane sosiwem otchłanicznego feelingu. Sprawdźmy zatem, co się wydarzyło na albumie numer dwa.
Po krótkim wstępie, intrze, które dźwiękiem dysonansów wprowadza nas w atmosferę ‘Genesis of Malignant Entropy’, zostajemy wrzuceni w szaleńczy rytuał pełen piekielnego ognia. Od pierwszych dźwięków, po wspomnianym intrze, nie zaznamy tu ani krzty litości. Zespół w swojej muzyce ukazuje bestialskie oblicze, prymitywną energię i zamiary siedzące w ich umysłach. Co ważne, bynajmniej dla mnie, że poza oczywista eksploracją War Metalu, Kanadyjczycy sięgają w dużych ilościach po dysonanse dźwiękowe. Z miejsca czyni to muzykę CEREMONIAL BLOODBATH ciekawszą, bo nie jesteśmy wystawieni tu wyłącznie na napierdalanie dla samego napierdalania. A zatem i być może to dość odważne stwierdzenie, ale album ten ma w sobie zalążek rozwoju, progresji? Nie jestem pewien czy to dobre określenie i na wszelki wypadek sprostuję – Kanadyjczycy nie tracą nic a nic ze swojej agresji, a nienawistna aura rozpościera się szeroko nad każdym z utworów.
Brzmienie albumu jest profesjonalne i był to zdecydowanie dobry krok. Przy intensywności jaką tu spotkamy, większa ilość brudu stworzyła by tylko hałas. To z kolei zagrzebałoby sporą ilość ciekawych riffów, świetnych solowych partii gitar i tony aranżacji, które zlałyby się w jedną papkę. CEREMONIAL BLOODBATH uderza na różnych stopniach szybkości kompozycji. Nie ma to jednak znaczenia od strony gwałtowności czy ekspresywności materiału. Bez wątpienia, czy grają wolniej czy uderzają w typowe War Metalowe tempa, to i tak chłosta dźwiękiem trwa w najlepsze.
Black / Death Metal z jakim tu obcujemy, został urozmaicony, posiada naprawdę dobry warsztat muzyczny. Praca poszczególnych instrumentów niechybnie wymaga umiejętności. Prymitywna potęga jako wspólny mianownik tego materiału, ta niesamowita atmosfera i energia, została właśnie stworzona przez całkiem zaawansowany technicznie album. Należy dodać, że album można także przesłuchać pod kątem skupienia uwagi na samej perkusji, a to zagwarantuje wam doświadczenie rytualnego oblicza zawartego w tych dźwiękach.
Drugi album Kanadyjczyków to wykład agresji, obskurnej nienawiści pełnej nieludzkich odruchów, oraz podróż w kierunku jeszcze głębszych czeluści przemocy. Piekło wylewa się tu tonami hektolitrów czerni, a demoniczna otchłań uważnie patrzy w wasze wnętrza. ‘Genesis of Malignant Entropy’ zdecydowanie przebił debiut Kanadyjczyków, który, przypomnijmy w jednym słowie, był również niesamowity.
(English version)
In the second half of last year, Canadians CEREMONIAL BLOODBATH returned with their second album, released on Sentient Ruin Laboratories. The first album was a great explosion of unbridled power, hatred, and these were watered down with a saucy abyssal feel. So let’s check out what happened on album number two.
After a short introduction, an intro that with the sound of dissonances sets us in the atmosphere of 'Genesis of Malignant Entropy’, we are thrown into a frenzied ritual full of hellfire. From the first sounds, after the aforementioned intro, we won’t experience a hint of mercy here. The band’s music shows the bestial face, primitive energy and intentions sitting in their minds. What’s important, to say the least to me, that beyond the obvious exploration of War Metal, the Canadians reach for sonic dissonances in large quantities. From the get-go, this makes CEREMONIAL BLOODBATH’s music more interesting, as we are not exposed here solely to pounding for the sake of pounding. So, and this may be a rather bold statement, but this album has the seeds of evolution, progression? I’m not sure if that’s the right term, and I’ll stand corrected just in case – the Canadians lose absolutely no aggression and a hateful aura spreads wide over each track.
The sound of the album is professional and this was definitely a good step. With the intensity encountered here, more dirt would have only created noise. This, in turn, would have buried a fair amount of interesting riffs, great guitar solos and tons of arrangements that would have blended into one mush. CEREMONIAL BLOODBATH hits at varying degrees of compositional speed. However, it doesn’t matter from the violent or expressive side of the material. Without a doubt, whether they play slower or hit typical War Metal tempos, the flogging sound continues at its best.
The Black / Death Metal we’re dealing with has been varied, and has a really good musical workshop. The work of individual instruments inevitably requires skill. Primitive power as the common denominator of this material, this amazing atmosphere and energy, has just been created by a quite technically advanced album. It should be added that the album can also be listened to from the angle of focusing on the drums themselves, and this will guarantee you to experience the ritualistic face contained in these sounds.
The second album by the Canadians is a lecture of aggression, sickening hatred full of inhuman reflexes, and a journey into even deeper depths of violence. Hell pours out here with tons of hectoliters of blackness, and the demonic abyss looks carefully into your insides. 'Genesis of Malignant Entropy’ definitely trumped the Canadians’ debut, which, let’s remind you in a word, was also amazing.
Tracklist:
1. The Ritual of Unholy Descent
2. Exhumation of the Ominous
3. Bloodlust Raids of Vengeance
4. The Boneless One
5. Loathing Swarm
6. Caustic Invocation
7. Dissonance of Morbidity
8. Mutilation of Sacrifice
9. The Invocation of the Tomb of Mankind
Band:
https://ceremonialbloodbath.bandcamp.com/
https://www.facebook.com/ceremonialbloodbath/
https://instagram.com/ceremonialbloodbath
Label:
http://sentientruin.com/
https://www.facebook.com/SentientRuin
https://www.instagram.com/sentientruin/
http://sentientruin.bandcamp.com/
Autor: W.