KYY – Apotheosis : The Light of All Lights
22 września, 2023
CD / vinyl, Drakkar Productions, album 2023
(English translation below)
Fiński KYY powrócił po siedmiu latach z drugim albumem. Po drodze został jeszcze wydany w 2018 roku split z Djevelkult oraz Nihil Kaos (wokalista tegoż jest również odpowiedzialny za wokale w KYY) i to by było na tyle. Na szczęście nowy album jest bardzo dobry i oddala jakiekolwiek zarzuty względem Finów odnośnie czasu oczekiwania na ów album.
Osiem utworów trwających ponad czterdzieści minut to kawał bardzo dobrego Black Metalu. Na wstępie trzeba sobie powiedzieć, że KYY nie jest przykładnym reprezentantem fińskiej sceny. Oczywiście, konstrukcje utworów bazują poniekąd na melodyce riffów, ale zespół celuje bardziej w kierunku Norwegii i sceny z Trondheim. Zasługą takiego obrotu spraw zdecydowanie na start są tu wokale. Zetkniemy się z klasycznym skrzeczeniem, ale również, i to nie w mniejszym stopniu, z mówionymi partiami, czystymi wokalizami i krzyczanymi, które przypominają Luctus’a z Darvaza czy Fides Inversa. Tak więc, wokalnie mamy tu spory szpaler rozwiązań i ekspresji. I wyszło to interesująco, bardzo naturalnie.
Partie gitar. Nie da się uciec w 100% od swoich korzeni i skłamałbym, gdybym powiedział, że KYY nie wykorzystuje melodyjnych riffów w swojej muzyce. Pojawiają się, a jakże, ale nie są górują w aranżacjach. Bardzo dużo tu natomiast, jak już zostało wspomniane, Norwegii z kręgu Trondheim. Muzyka Finów nie jest prosta w odbiorze, choć można by tak z początku sądzić. Sądzę, że aby w pełni wydobyć głębię tych dźwięków, trzeba po prostu spędzić z nią trochę czasu. Dać się jej rozprzestrzenić wewnątrz nas. Wracając jednak do partii gitar, mamy tu również wachlarz wyboru na czym można zawiesić ucho. Melodyjność przeplata się z prostymi, surowymi niemal riffami. Dochodzą do tego jeszcze otwarte struny, gra akordami, sprzężenia i partie gitar prowadzących. Zebrane w całość tworzą interesujący monument Black Metalowego dzieła.
‘Apotheosis : The Light of All Lights’ pozwala nam ucztować we wszelakiej kombinacji prędkości i temp. Znajdziemy tu szybkie, zwolnienia oraz środek, a jako całokształt jest świetnie ze sobą powiązany i zazębiony. Dużo tu ciekawych przejść i wypełnień na koniec riffów, być może pozbawionych efektu braku tchu w zachwycie, ale absolutnie wystarczających i robiących odpowiednią robotę. Gitara basowa eksponuje dynamikę, ale nie jest specjalnie wystawiona na przody. Są jednak momenty, gdy wybija się i przejmuje stery.
Album ma zdecydowanie Satanistyczną, okultystyczną atmosferę. Z każdego utworu wybija jawne szaleństwo, absolutna oddanie i emanacja demonicznego Zła. ‘Apotheosis : The Light of All Lights’ ma również świetną produkcję, czystą, ale pozbawioną plastiku i przesadnie chirurgicznej obróbki dźwięku. Nadal słychać owe surowe podejście do tematu, ale zostało ono wyniesione do poziomu lepszej słyszalności i album na tym wiele zyskał. Nie pozostaje mi nic innego jak tylko polecić ten materiał.
(English version)
Finland’s KYY has returned after seven years with its second album. Along the way, a split with Djevelkult and Nihil Kaos (the vocalist of the latter is also responsible for KYY’s vocals) was released in 2018, and that would be it. Fortunately, the new album is very good and dismisses any accusations against the Finns regarding the wait time for that album.
Eight tracks lasting over forty minutes are a piece of very good Black Metal. At the outset, it must be said that KYY is not an exemplary representative of the Finnish scene. Of course, the construction of the songs is based somewhat on the melody of the riffs, but the band aims more in the direction of Norway and the scene from Trondheim. The credit for such a turn of events definitely goes to the vocals here to boot. We’ll encounter classic screeches, but also, and to no lesser extent, spoken parts, clean vocals and shouted ones, which are reminiscent of Luctus from Darvaza or Fides Inversa. So, vocally here we have a considerable barrage of solutions and expressions. And it came out interestingly, very naturally.
Guitar parts. It’s impossible to escape 100% from their roots, and I’d be lying if I said KYY doesn’t use melodic riffs in their music. They appear, and they do, but they don’t dominate the arrangements. On the other hand, there is a great deal here, as already mentioned, of Norway from the Trondheim circle. The music of the Finns is not easy to listen to, although one might think so at first. I think that in order to fully extract the depth of these sounds, one simply has to spend some time with it. To let it spread inside us. But coming back to the guitar parts, here we also have a range of choices on what to hang our ears on. Melodiousness is interspersed with simple, almost raw riffs. There are also open strings, chord playing, couplings and lead guitar parts. Taken together they form an interesting monument of Black Metal work.
’Apotheosis : The Light of All Lights’ allows us to feast in all sorts of combinations of speeds and tempos. Here we can find fast, slowdowns and middles, and as a whole it is brilliantly interconnected and interlocked. There are plenty of interesting transitions and fills at the end of the riffs, perhaps lacking in breathless delight, but absolutely sufficient and doing an adequate job. The bass guitar exposes dynamics, but is not particularly exposed at the front. There are moments, however, when it strikes out and takes over.
The album has a decidedly Satanic, occult atmosphere. Outright madness, absolute devotion and the emanation of demonic Evil erupt from every song. 'Apotheosis : The Light of All Lights’ also has a great production, clean but devoid of plastic and overly surgical sound processing. You can still hear that raw approach to the subject matter, but it has been elevated to a level of better audibility and the album has benefited greatly from it. I can’t help but recommend this material.
Tracklist:
1. Initiation into the Sinister Mysteries
2. Satan Incarnate
3. Festering Wounds
4. The Passion of Gestas
5. Sorathian Pathways
6. Drakon Pankreator
7. Sadomasochistic Euphoria
8. Betray (The Kiss of Judas & The Hand of Longinus)
Band:
https://kyyfinland.bandcamp.com/
https://www.facebook.com/kyyofficial/
https://www.instagram.com/kyyofficial11/
Label:
https://drakkar666.com/
https://www.instagram.com/drakkar_productions/
https://www.facebook.com/pages/Drakkar-Productions-Mailorder-Official/178932765453756
Autor: W.