VRÖRSAATH – Final Storm of the Tyrant

Tape / vinyl, Atrocity Altar / Atrocity Altar, EP 2022
(English translation below)

Na początku 2022 roku ukazał się ostatni materiał australijskiego projektu VRÖRSAATH, który powstał zaledwie trzy lata wcześniej. Za wszystkie aranżacje odpowiedzialny jest The Seer, który również znany jest z takich projektów jak: Autumn’s Rapture, Lament in Winter’s Night, Thy Dark Luminary oraz wielu innych. VRÖRSAATH ma na koncie dwa albumy, dwa splity i jeden materiał EP. Po odsłuchaniu tego ostatniego, ciężko się uwolnić od tych dźwięków, do tego stopnia, że większość nowych płyt leży nie ruszonych.

Ze wstępu już można się domyślić, że ‘Final Storm of the Tyrant’ mocno mną zawładnął i w zasadzie tak jest, ciężko oderwać się od tego materiału. Utwory łączą pierwiastki black metalu i dungeon synth, jednak muzyka jest utrzymana w dość surowym wykonaniu, co przywołuje wczesne lata dziewięćdziesiąte, mocno kojarzące się ze skandynawską sceną. Riffy wydają się proste, ale ambientowe klawisze nadają temu dziełu wyjątkowej atmosfery, kojarzącej się z obskurnymi lochami. Jedynym minusem tego materiału jest czas jego trwania ograniczony do niecałych dwudziestu dwóch minut. Tyle czasu potrzeba na odsłuchanie czterech utworów – to zdecydowanie za krótko, a muzyka przywołuje sentyment dawnych lat, więc nie ma innego wyjścia jak ponowne odtwarzanie tego czarnego krążka. Gitary generują obskurne i proste riffy poruszające się głównie w sekcji tremolo, ale można też liczyć na bardzo melodyjne i zarazem pasujące do reszty partie solowe. Te melodie naprawdę zapadają w pamięci. Perkusja, jak dla mnie może jest trochę za cicho, to jednak nie odgrywa instrumentu w tle. Bardzo mi się podoba jej praca w szybszych tempach, gdzie ocieka agresją. Syntezatory kreują tu przedwieczną atmosferę ale i generują olbrzymią dawkę melodii. Bardzo interesujące jest to połączenie dwóch gatunków, które wprawdzie lubię słuchać oddzielnie, to jednak na tym materiale nic tu nie jest przesadzone. Wokal jest lodowaty, jak górskie powietrze, a do tego bardzo chropowaty, pozbawiony jakichkolwiek pozytywnych emocji. To wrzaski pochodzące z totalnej otchłani, we wnętrzu której nie ma nadziei na nic dobrego. ‘Final Storm of the Tyrant’ to pozycja obowiązkowa dla maniaków surowego black metalu.

(English version)

Early 2022 saw the release of the latest material from the Australian project VRÖRSAATH, which was formed just three years earlier. The Seer, who is also known for such projects as Autumn’s Rapture, Lament in Winter’s Night, Thy Dark Luminary and many others, is responsible for all arrangements. VRÖRSAATH has two albums, two splits and one EP material to their credit. After listening to the latter, it’s hard to get away from these sounds, so much so that most of the new albums lie untouched.

From the introduction, you can already guess that 'Final Storm of the Tyrant’ has strongly captured me, and in fact it does, it’s hard to break away from this material. The songs combine elements of black metal and dungeon synth, but the music is kept quite raw, which recalls the early nineties, strongly associated with the Scandinavian scene. The riffs seem simple, but the ambient keyboards give this work a unique atmosphere, reminiscent of dingy dungeons. The only downside of this material is its duration limited to just under twenty-two minutes. That’s the amount of time it takes to listen to four tracks – it’s far too short, and the music evokes the sentiment of the old days, so there’s no choice but to play this black record again and again. The guitars generate outlandish and simple riffs moving mainly in the tremolo section, but you can also count on very melodic and at the same time matching the rest of the solo parts. These melodies are really memorable. The percussion, for me, may be a little too quiet, but it does not play an instrument in the background. I really like its work in faster tempos, where it drips with aggression. Synthesizers here create a foreboding atmosphere but also generate a huge dose of melody. Very interesting is this combination of two genres, which, although I like to listen to separately, nothing here is overdone on this material. The vocals are icy, like mountain air, and very harsh, devoid of any positive emotion. They are screams coming from a total abyss, inside of which there is no hope for anything good. 'Final Storm of the Tyrant’ is a must-have item for geeks of raw black metal.

Tracklist:
1. They Spoke of a Time Long Passed… (Intro)
2. Thunder over the Cataclysm
3. The Breath of the Dungeon
4. The Unseen Dark Master

Band:
https://vrorsaath.bandcamp.com/

Label:
https://atrocityaltar.bigcartel.com/
https://www.instagram.com/atrocityaltar/
https://atrocityaltar.bigcartel.com/
https://altare.pt/
https://soundcloud.com/altareproductions

Autor: P.