ETERNALITY – Dea​þ​wyrd

Digital, independent, album 2022
(English translation below)

Norweski black metal jest mi bliski od bardzo dawna, ale większość zespołów, które były zaangażowane w wykreowanie drugiej fali tego gatunku odeszły od charakterystycznego dla siebie brzmienia. Jest jednak nadzieja w świeżych projektach, jak choćby ETERNALITY – jednoosobowy zespół, za który odpowiada Austherion znany również z udziału w takich kapelach jak: Stygian Ruin, Nyctophoros czy Covetous. Nie wiadomo, kiedy ETERNALITY powstał, jednak jego debiutancki – i jak na razie jedyny album powstał w 2022 roku. Póki co, według informacji zaczerpniętych z sieci, ten materiał jest dostępny jedynie w wersji cyfrowej.

Album zaskoczył mnie już na samym początku prezentując bardzo epickie brzmienie, które po krótkiej chwili przechodzi w black metalowe pasaże okraszone atmosferycznym klimatem. Tempa zawarte na tym materiale oscylują wokół średnich, ale jest też kilka ciekawych przyspieszeń. Do odsłuchania mamy sześć utworów o czasie wynoszącym około trzydzieści pięć minut. Ten black metalowy album to istny zastrzyk adrenaliny, który przywołuje wspomnienia muzyki powstałej w połowie lat dziewięćdziesiątych. Sporo jest tu melodii, ale ta melodia nie snuje jakiejś wesołej opowieści, jest przesycona melancholią, tęsknotą, a z drugiej strony w tych dźwiękach zaklęta jest moc. Gitary z charakterystycznym tremolo może i nie zaskakują, to jednak te riffy są monumentalne i tworzą ścianę dźwięku, która wraz z przyzwoitą produkcją pozwala na swobodne wchłanianie tych brzmień. Trzeba wspomnieć również o oryginalnych solówkach, które już nie są tak proste jak szkielet tremolo. Czerpią garściami z heavy metalowej sceny, co w połączeniu z mrocznym klimatem brzmi świetnie. Pojawiające się co jakiś czas flażolety przeszywają umysł niczym zimny sztylet serce. Perkusja perfekcyjnie poprawia dynamikę tego materiału. Wokal chropowaty, niby typowy na black metalowe zagrania, ale można się nieźle zdziwić, gdy wskakuje melodyjny czysty głos. Ja jestem zachwycony tym albumem i liczę na to, że może kiedyś uda się go dostać na fizycznym nośniku. Polecam zapoznać się z tą płytą.

(English version)

Norwegian black metal has been close to my heart for a very long time, but most of the bands that were involved in forging the second wave of the genre have moved away from their characteristic sound. There is hope, however, in fresh projects such as ETERNALITY, a one-man band for which Austherion, also known for his participation in such bands as Stygian Ruin, Nyctophoros and Covetous, is responsible. It is not known when ETERNALITY was formed, but its debut – and so far only – album was made in 2022. For now, according to information taken from the web, this material is only available digitally.

The album surprised me at the very beginning by presenting a very epic sound, which after a short while turns into black metal passages laced with atmospheric atmosphere. The tempos contained on this material oscillate around medium, but there are also some interesting accelerations. To listen to we have six tracks with a time of about thirty-five minutes. This black metal album is a veritable shot of adrenaline that brings back memories of music created in the mid-1990s. There is a lot of melody here, but this melody does not spin some cheerful tale, it is imbued with melancholy, longing, and on the other hand, there is power spelled in these sounds. The guitars with their characteristic tremolo may not surprise, but these riffs are monumental and create a wall of sound, which, together with decent production, allows you to absorb these sounds freely. We should also mention the original solos, which are no longer as simple as a tremolo skeleton. They draw handfuls from the heavy metal scene, which, combined with the dark atmosphere, sounds great. The flageolets that appear from time to time pierce the mind like a cold dagger through the heart. The drums perfectly improve the dynamics of this material. The vocals are rough, seemingly typical for black metal playing, but you can’t help but be surprised when a melodic clean voice jumps in. I, for one, am delighted with this album and hope to maybe someday get it on a physical medium. I recommend getting acquainted with this album.

Tracklist:
1. Towards Eternality
2. No Mercy Shall Be Given
3. Hymn (Undying Desolation)
4. Harbinger of Destiny
5. Accursed Power of The Master I
6. Accursed Power of The Master II

Band:
https://eternalitybm.bandcamp.com/

Autor: P.