SPIRITIUAL EMBODIEMNT – Spiritual Embodiment

Cassette, Life After Death, demo 2021
(English translation below)

Projekt ten pochodzi z USA, San Antonio, w stanie Teksas i zajmiemy się dzisiaj debiutanckim demo ‘Spiritual Embodiment’. Na taśmę demo smolistego Death / Doom Metalu zmieściły się trzy aranżacje o łącznym czasie trwania około czternastu minut. Necrobalmer, człowiek odpowiedzialny za całość muzyki i jej wykonanie, udzielał się również w Mortuary Decent, które to zawiesiło działalność w 2022 roku do odwołania.

Co zdecydowanie jest mylące na pierwszy rzut oka, to logo. Samemu dałem się nabrać, że jest to zapewne kolejny Brutal Death Metalowy projekt jakich tysiące i dodatkowo uprawiający jakiś nudny Slam. Oj, jak bardzo się myliłem. Materiał, owszem, jest krótki, ale daje całkiem niezły wgląd na w jakim kierunku zmierza SPIRITUAL EMBODIMENT. Death / Doom Metal w wykonaniu Mateo jest cholernie mroczny, mulisty. Obraz jaki się tu wyłania to koszmar, horror pełen zgnilizny, odoru i lepkich pośmiertnych mazi pokrywających ciała zjełczałych zwłok wypełnionych robactwem. To trochę tak, jakby wejść do opuszczonego na pozór rozpadającego domku na terenach bagnistych i ujrzeć w nich świeże ślady dokonywanych tam okropieństw jakiegoś maniaka, a fetor naszego odkrycia wywoła torsje i solidne wymioty.

Forma muzyczna SPIRITUAL EMBODIMENT jest zdecydowanie nastawiona na ciężar brzmienia, wgniecenie słuchacza i pozbawienie go ucieczki od dźwięków z jakimi się zmierzy. Co więcej, utwory nie są pozbawione również atmosfery, o której powiedzieliśmy sobie już wyżej. Połączenie tych dwóch elementów z niesamowicie robiącą robotę gitarą prowadzącą, rozmytą, wręcz groteskową w sposobie rejestracji jej ścieżki, daje finalnie efekt absolutnie chory. Dochodzi do tego bardzo nisko zestrojony bas, wibrujący, przyprawiający wasze flaki o przewracanie się. Jest on wysunięty na przody, zaznacza dynamikę utworów, ale pełni też funkcję spoiwa pomiędzy ścieżkami gitar. Niejednokrotnie jest wypuszczony w solowym riffie i buduje to atmosferę totalnej psychopatii. W ostatnim utworze pojawiają się również na moment partie klawiszy, które jeszcze bardziej zagęszczają atmosferę, wypełniają ją jeszcze większą grozą i pozbawiają jakiejkolwiek nadziei.

Wokalnie mamy tu zupełnie dolne rejestry growli. Są okazjonalnie wspierane przez wyższe, skrzeczące głosy, aczkolwiek to sporadyczny zabieg. Całokształt materiału, w szczególności ostatni, najdłuższy, siedmiominutowy utwór powolnie rośnie, snuje ową aurę rozkładu i wyzwala w pełni potęgę muzyki SPIRITUAL EMBODIMENT. A ta, naprawdę jest warta uwagi. Ciekaw jestem jak wypadł najnowszy singiel z dziesięciominutowym utworem, który ukazał się zeszłego roku. Zdecydowanie dzisiaj pójdzie na odsłuch, szkoda jedynie, że to wersja cyfrowa.

(English version)

The project hails from the USA, San Antonio, Texas, and today we will deal with the debut demo 'Spiritual Embodiment’. On the demo tape of tarry Death / Doom Metal fit three arrangements with a total duration of about fourteen minutes. Necrobalmer, the man responsible for all the music and its performance, also contributed to Mortuary Decent, which suspended operations in 2022 until further notice.

What is definitely confusing at first glance is the logo. I myself was fooled into thinking that this was probably another Brutal Death Metal project of the likes of thousands and additionally practicing some kind of boring Slam. Oh, how wrong I was. The material, yes, is short, but it gives a pretty good insight into what direction SPIRITUAL EMBODIMENT is heading. Death / Doom Metal as performed by Mateo is damn dark, sludgy. The image that emerges here is a nightmare, a horror story full of rot, stench and sticky post-mortem smears covering the bodies of rancid corpses filled with vermin. It’s a bit like walking into a seemingly abandoned collapsing house in a swampy area and seeing fresh traces of some maniac’s atrocities being carried out there, and the fetor of our discovery will induce nausea and solid vomiting.

SPIRITUAL EMBODIMENT’s musical form is definitely geared towards heaviness of sound, denting the listener and depriving him of escape from the sounds he will face. What’s more, the songs are also not devoid of the atmosphere we told ourselves above. The combination of these two elements with the incredibly doing the job lead guitar, fuzzy, even grotesque in the way its track is recorded, gives the final result an absolutely sick effect. This is complemented by a very low-tuned bass, vibrating, making your gut tumble. It is brought to the front, marking the dynamics of the tracks, but also acting as a binder between the two guitar tracks. More than once it is released in a solo riff and this builds an atmosphere of total psychopathy. The last track also features keyboard parts for a moment, which further thicken the atmosphere, filling it with even more horror and stripping it of any hope.

Vocally, we have here completely lower register growls. They are occasionally supported by higher, screeching voices, although this is an occasional treatment. The whole material, especially the last, longest, seven-minute track slowly grows, weaves this aura of decay and unleashes the full power of SPIRITUAL EMBODIMENT’s music. And for this one, it really is worth watching. I’m curious to see how the latest single of the ten-minute track, which was released last year, turned out. Will definitely go for a listen today, it’s just a pity that it’s only a digital version.

Tracklist:
1. Prelusion
2. Soul Chasm
3. Festering Sludge of Afterbirth

Band:
none

Label:
https://lifeafterdeath616.com/
http://lifeafterdeath.bandcamp.com/
https://www.instagram.com/lifeafterdeath616/
https://www.facebook.com/LifeAfterDeath616/

Autor: W.