OLD COVEN – The Awake of Ascendant Darkness
22 kwietnia, 2023
CD / cassette / vinyl, Nykta Records / The Horde of Nebulah Records / Analog Overdose Records / Black Audiomancy / Necruz Records, album 2018
(English translation below)
OLD COVEN powstał w 2012 roku i ma na swoim koncie kilka wydawnictw. Dyskografia hordy nie jest imponująca w liczbę i wydaje się być typową historią zespołu dotkniętego roszadami składu. Na chwile obecną pozostał jedynie Slitthroat, który przejął wszystkie instrumenty i kontynuuje krucjatę w pojedynkę.
Black / Thrash Metal jaki usłyszymy w wykonaniu Amerykanów jest wybornym daniem. Należy jeszcze wspomnieć, że Grecki wydawca Nykta Records do zawartości sześciu utworów albumu, dołączył również dwie demówki i singla poprzedzające nagranie ‘The Awake of Ascendant Darkness’. Skupię się w tym tekście na faktycznym albumie. Nie to, żeby coś utworom z demówek brakowało, ale słychać sporą rozbieżność w jakości aranżacji i najzwyczajniej tekst wypadłby za długi. Zacznijmy od stwierdzenia oczywistego faktu, że muzycznie nie odkryto tu nowych terytoriów. W zamian znajdziemy hermetycznie zamknięty gatunek jaki było nam dane usłyszeć już tysiące razy. Sęk w tym, że Amerykanie naprawdę potrafią zagrać rewelacyjnie i nic więcej tu nie trzeba – żadnych hybryd z innymi gatunkami, awangardowych inspiracji bądź wyszukanych liryk drążących mistycyzm lub filozofie.
Prostota aranżacji przekłada się na absolutny brak litości względem słuchacza. Każdy wie, czego można się spodziewać po stylistyce Black / Thrash i dokładnie to otrzymujemy w przypadku debiutanckiego albumu OLD COVEN. Utwory niczym nóż w rękach sprawnego oprawcy, tnie ciało w barbarzyńskiej furii, a intensywność zadawania ciosów wskazuje na zaciekłość na najwyższym poziomie. Każdy z utworów jest przepełniony kurewsko śmiertelną energią, a wizualizacja łańcuchów, czaszek skąpanych we krwi pośród zapalonych świec jest oczywistością samą w sobie.
Riffy gitar czerpią z klasyków, są cholernie dynamiczne i wprawiają słuchacza w automatyczną chęć jeśli nie machania łbem, to już na pewno uniesienia nie jeden raz w górę ręki z zaciśniętą pięścią z grymasem złości na naszych mordach. Motoryką albumu są gitary. Nie mniej jednak, to właśnie w połączeniu z sekcją rytmiczną sieję wspólnie zniszczenie. Owszem, uwaga odbiorcy w dużym procencie skupia się wokół gitar, ale finalny efekt destrukcji jest osiągnięty przez pracę całego zespołu.
Kunszt aranżacyjny został tu osiągnięty dzięki chaosowi jaki trawi ta muzyka i okiełznaniu go. Przewidywalność, która poniekąd jest obecna w utworach OLD COVEN, jest wyłącznie zaletą. Stanowi wyśmienite nawiązanie do korzeni gatunku. I pomimo że z albumu aż wylewa się pasja wszystkimi możliwymi kanałami, tak nie można zauważyć, że na ‘The Awake of Ascendant Darkness’ nie ma miejsca na przypadek czy pomyłkę. Materiał jest doszlifowany, bardzo dobrze dopracowany, ale z drugiej strony nie pozbawia go to ani krzty autentyczności i umiłowania do tego co panowie robią.
Pozostaje mi na sam koniec po prostu zachęcić was po sięgnięcie po ten album. Jest jeden z tych materiałów od którego nie można się szybko uwolnić. Klasycznie bezlitosne rozwiązania połączone z kilkoma fajnymi melodiami uradują niejednego zwyrodnialca, adepta muzyki którą każdy z nas szanuje i uwielbia.
(English version)
OLD COVEN was formed in 2012 and has several releases to its credit. The horde’s discography is not impressive in number and seems to be a typical story of a band affected by lineup rotations. At the moment, only Slitthroat remains, having taken over all instruments and continuing the crusade alone.
Black / Thrash Metal that we will hear performed by the Americans is a delectable dish. It should also be mentioned that the Greek publisher Nykta Records, in addition to the contents of the album’s six tracks, also included two demos and a single preceding the recording of 'The Awake of Ascendant Darkness’. I will focus in this text on the actual album. Not that the tracks from the demos lack anything, but one can hear a considerable discrepancy in the quality of the arrangements and most simply the text would come off as too long. Let’s start by stating the obvious fact that musically no new territories have been discovered here. Instead, we find a hermetically sealed genre we’ve heard thousands of times before. The point is that the Americans really can play sensationally and nothing more is needed here – no hybrids with other genres, avant-garde inspirations or elaborate lyricism dabbling in mysticism or philosophy.
The simplicity of the arrangements translates into an absolute lack of mercy towards the listener. Everyone knows what to expect from the Black / Thrash style, and this is exactly what we get with OLD COVEN’s debut album. The songs, like a knife in the hands of a skilled executioner, slash the body in barbaric fury, and the intensity of the stabbing indicates viciousness at the highest level. Each track is filled with fucking lethal energy, and the visuals of chains, skulls bathed in blood amid lit candles are obvious in themselves.
The guitar riffs draw from the classics, they are damn dynamic and instill in the listener an automatic desire if not to swing the head, then certainly to raise more than once a hand in the air with a clenched fist with a grimace of anger on our faces. The motor of the album is the guitars. Nevertheless, it is in combination with the rhythm section that they wreak havoc together. Yes, the attention of the audience is largely focused around the guitars, but the final effect of destruction is achieved by the work of the entire band.
Arrangement artistry has been achieved here by taking the chaos that consumes this music and taming it. Predictability, which is somewhat present in OLD COVEN’s songs, is only an advantage. It is an exquisite reference to the roots of the genre. And despite the fact that passion pours out of the album through all possible channels, it is impossible to notice that on 'The Awake of Ascendant Darkness’ there is no room for coincidence or mistake. The material is polished, highly crafted, but on the other hand it does not deprive it of a shred of authenticity and passion for what the gentlemen are doing.
It remains for me at the very end to simply encourage you to reach for this album. It’s one of those materials you can’t quickly get away from. Classically merciless solutions combined with some cool melodies will please many a degenerate, adept at the music everyone respects and loves.
Tracklist:
1. First Sin
2. Passage of the Dead
3. Black Void of Despair
4. Venomous Fog of Wickedness
5. Tomb of Desolation
6. Devilish Moonlight Praises
7. I (Demo #1)
8. II (Demo #1)
9. Devilish Moonlight Praises (single 2015)
10. Black Candles Burning (Demo #2)
11. Passage Of The Dead (Demo #2)
12. Tomb Of Desolation (Demo #2)
Band:
none
Label:
http://www.nykta.gr/
https://txhxoxnxrecords.bandcamp.com/
https://www.facebook.com/thondistro/
https://www.instagram.com/txhxoxnx_records/
https://necruzrecords.bandcamp.com/
Autor: W.