EKPYROSIS – Primordial Chaos Restored

CD / cassette, Terror From Hell Records / Lycanthropic Chants, EP 2018
(English translation below)

Jedyny album jaki Włosi pozostawili po sobie poprzedzał właśnie tą EPkę został wydany przez hiszpański label Memento Mori. Rok później, istniejący jeszcze wtedy EKPYROSIS, wydaje opisywany materiał 'Primordial Chaos Restored’. Przyznać należy, a chociaż powodów rozpadu ekipy nie znam, to wielka szkoda, że złożyli oręż. Muzyka jaką serwowali to Death Metal podszyty jaskiniową manierą, pełen bagnistego feelingu i koszący zmysły wyjątkowo wybornie.
Pięć utworów jakie znalazły się na EPce to majstersztyk gatunku. Nie mogę wyjść z podziwu jak to wszystko tutaj współgra, jak fantastycznie miele słuchacza i maltretuje. Riffy są cholernie jadowite, oparte na tremolo, a w zwolnieniach oczywiście usłyszymy grę akordami wzbogaconą o charakterystyczne pingi i przeciągnie strun. Mam nieodparte odczucie, że właśnie obcuję z prawdziwym obliczem chaosu. Tenże jest podawany przez wiele zespołów na różne sposoby, ale w przypadku EKPYROSIS jest w nim ten element pierwotności, prymitywizmu. Pomimo, iż muzyka sama w sobie takową nie jest. Praca gitar wręcz definiuje obraz muzyki Włochów. Oczywiście, nie stało by się tak bez pomocy pozostałych instrumentów, nie mniej jednak to one wiodą tutaj prym, są głównym aktorem ów horroru.
Na odrębną uwagę zasługuje tutaj utwór 'Chaos Condensing’ w pełni instrumentalny i bazujący na gitarze akustycznej. Powolnie narasta, rozpościera skrzydła niespokojnej atmosfery. Została wzbogacona o nieco psychodeliczne odgłosy klawiszy – wibracje, falowanie dźwięku – sprawia wrażenie jakby materia chaosu miała zaraz eksplodować. Tak też się dzieje, ponieważ zaraz po nim następuje cover Incantation 'Devoured Death’. Utwór ten, jak i cała dyskografia Amerykanów nigdy nie zawodzi, i tak też stało się tutaj. Idealne zakończenie EPki. Sporo tutaj, w twórczości Włochów, ani chybi inspiracji Incantation. Wracając jeszcze na moment do 'Chaos Condensing’, muszę wtrącić jeszcze, że lepszego tytułu i sformułowania jakiego użyto wobec podmiotu chaosu, nie można było wybrać. Tym bardziej, bowiem forma utworu, jego szkielet jest muzycznym opisem zjawiska o którym mowa w tytule, ale w odniesieniu do chaosu. Trochę to zagmatwane, ale mam nadzieję, że zrozumiecie, ha ha.
Materiał świetnie balansuje pomiędzy prędkościami utworów. Szybkie partie przechodzą w średnie bądź też bezpośrednio w powolne walce, miażdżące bezlitośnie. Cała forma muzyki jest pełna ciężaru. Duchota, jaka bije z kompozycji jest namacalna. Wydawać by się mogło, że to nic nowego, bo w końcu setki jak nie tysiące innych zespołów (zdecydowanie tysiące) tak obecnie gra. Jednakże, EKPYROSIS znaleźli złoty środek i pchają swój styl do przodu. Potężne brzmienie, cholernie masywne, bije po twarzy szczerze, systematycznie i nie odpuszcza. Te riffy są po prostu genialne! Połączenie ich z niskimi growlami to orgia dla uszu każdego maniaka Death Metalu.
Bardzo dobrze zostały też napisane linie perkusji. Pomimo gęstości, brzmi to wszystko przestrzennie, a aranżacje tychże nie przytłaczają, pozostawiając sporo przestrzeni dla wychwycenia pełnej garści smaczków jakie przygotował nam EKPYROSIS. Intensywności odbioru dźwięków nie ma końca, a stan bycia prawie że zamrożonym w ciągłej torturze jaką wystosowano dla odbiorcy, jest przepotężna. Absolutny mus dla fanów smolistego, diabelskiego Death Metalu. Po cichu liczę, że może zespół powróci zza grobu i nagra coś kolejnego.

(English version)

The only album the Italians left behind preceded this very EP was released by the Spanish label Memento Mori. A year later, the then-existing EKPYROSIS releases the described material 'Primordial Chaos Restored’. It must be admitted, and although the reasons for the breakup of the collective I do not know, it is a great pity that they laid down their weapons. The music they served was Death Metal lined with cave manners, full of swampy feel and bashing the senses exceptionally deliciously.
The five tracks featured on the EP are a masterpiece of the genre. I can’t get out of admiration how it all works together here, how fantastically it grinds the listener and abuses. The riffs are damn venomous, tremolo-based, and in the slowdowns, of course, we’ll hear chord play enriched with characteristic pings and string drags. I have an irresistible feeling that I am just communing with the true face of chaos. This one is given by many bands in different ways, but in the case of EKPYROSIS there is this element of primordiality, primitivism. Despite the fact that the music itself is not such. The guitar work even defines the image of the Italians’ music. Of course, this wouldn’t happen without the help of the other instruments, but nevertheless they lead the way here, they are the main actors in this horror flick.
Of separate note here is the track 'Chaos Condensing’ fully instrumental and based on acoustic guitar. It slowly builds up, spreading wings of restless atmosphere. It’s enriched by slightly psychedelic keyboard noises – vibrations, rippling sound – giving the impression as if the matter of chaos is about to explode. This is also the case, as it is immediately followed by a cover of Incantation’s 'Devoured Death’. This track, as well as the entire discography of the Americans, never disappoints, and so it happened here. A perfect ending to the EP. Quite a lot here, in the work of the Italians, inspirations from Incantation. Returning to 'Chaos Condensing’ for a moment more, I must interject that a better title and wording used for the subject of chaos could not have been chosen. Even more so, because the form of the piece, its skeleton is a musical description of the aforementioned matter in the title, but in relation to chaos. A bit confusing, but I hope you will understand, ha ha.
The material balances brilliantly between the speeds of the songs. Fast parts turn into medium or directly into slow battles, crushing mercilessly. The whole form of music is full of heaviness. The spirit that beats from the compositions is palpable. It would seem that this is nothing new, because, after all, hundreds if not thousands of other bands (definitely thousands) are playing like this these days. However, EKPYROSIS have found the golden mean and push their style forward. Powerful sound, damn massive, beats in the face sincerely, systematically and does not let go. These riffs are simply brilliant! Combining them with low growls is an orgy for the ears of any Death Metal maniac.
The drum lines were also very well written. Despite the density, it all sounds spacious, and the arrangements of these do not overwhelm, leaving plenty of space to catch the full handful of flavors that EKPYROSIS has prepared for us. There is no end to the intensity of the reception of sounds, and the state of being almost frozen in the constant torture that has been issued to the audience is overpowering. An absolute must for fans of tarry, devilish Death Metal. I am quietly hoping that maybe the band will return from beyond the grave and record something else.

Tracklist:
1. Abyssal Convergence
2. Instigation of Entropy
3. Conception from Nothingness
4. Chaos Condensing
5. Devoured Death (Incantation cover)

Band:
https://ekpyrosis.bandcamp.com/
https://www.instagram.com/ekpyrosis_deathmetal
https://www.facebook.com/ekpyrosisband

Label:
http://www.tfhrecords.com/
https://terrorfromhellrecords.bandcamp.com/
https://www.facebook.com/TerrorFromHellRecords/

Autor: W.