MOONTHOTH – Uroczysko

CD, Eastside, album 2023
(English translation below)

Poznański MOONTHOTH kazał nam czekać dwa lata na nowy długogrający album, rzucając wcześniej dwa single, które i tak mnie ominęły. Czekanie jednak się opłaciło. Poprzedni materiał wzbudził we mnie wiele emocji, a słuchanie krążka kończyło się na ponownym wciskaniu klawisza ‘play’. Przypomnę tylko, że projekt ten nie jest nowy, bowiem jego początki sięgają 2000 roku, gdy nosił nazwę NIGRA MISSA, by w rok później zmienić na obecną. Za wszystkie instrumenty i wokale odpowiada Nocturnal. W dyskografii znajdziemy obecnie dwa albumy, kilka materiałów demo oraz te dwa wspomniane przed chwilą single, które raczej ukazały się w wersji cyfrowej.

Poprzedni album MOONTHOTH ukazał się za pośrednictwem wrocławskiej Wolfspell Records, co nieco zaskoczyło mnie, że tej samej współpracy zabrakło przy nowym materiale. Tym razem swoich starań dołożył Eastside. Na krążku znajdziemy dziewięć utworów o łącznym czasie trwania wynoszącym grubo ponad pięćdziesiąt minut. Album jest bardzo podobny do swojego poprzednika, jednak nie licząc zbliżonych melodii, jest bardziej surowy i mroczny. Szczerze mówiąc to bardziej mi weszło jego słuchanie za drugim razem. Pomimo tego, że podobają mi się szybkie tempa na tym materiale, to jednak o wiele mocniej zapadły mi w pamięci te wolniejsze kawałki, które zdecydowanie zapadają w pamięci, niosąc ze sobą wielką falę dynamiki, pomieszanej z mrokiem i przenikliwą melancholią. Riffy gitar poruszają się po linii tremolo, ale uderzają też dość często ciężkim akordem. Do tego dochodzą chwytliwe solówki, które powodują ciarki na ciele. Gitara basowa jest nad wyraz słyszalna, a w niektórych momentach, to mam wrażenie, że aż za bardzo, bo niskie tony zaczynają dosłownie dudnić w głośnikach. Wśród kompozycji usłyszymy również klawisze, które w jednym utworze mocno skojarzyły mi się z dokonaniami kultowego PROFANUM, co jest wielkim plusem, bo nadal mam duży sentyment do tych dark ambientowych dokonań. Perkusja brzmi bez zarzutów, może nieco sucho i dodałbym więcej głębi, ale zupełnie nie ma się do czego przyczepić. Wokal jest mroczny i gardłowy i raczej mało zrozumiany, więc dobrze jest podratować się tekstem, który znajdziecie w książeczce. Oczywiście w paru momentach wokal przybiera czystą formę, więc jest też lepiej ze zrozumieniem tekstu. Podsumowując ten materiał, muzyka zawarta na nim porusza bardziej mroczne rejony niż kompozycje na ‘Zmora’. Jeżeli wcześniejsze materiały przypadły Wam do gustu, to ‘Uroczysko’ również powinniście poznać.

(English version)

Poznań-based MOONTHOTH made us wait two years for a new full-length album, dropping two singles beforehand, which I missed anyway. The wait has nevertheless paid off. The previous material stirred up a lot of emotions in me, and listening to the disc ended with pressing the 'play’ button again. Let me just remind you that this project is not new, as its origins date back to 2000, when it was called NIGRA MISSA, only to change to its current name a year later. Nocturnal is responsible for all instruments and vocals. The discography currently includes two albums, a few demos and those two singles just mentioned, which were rather released digitally.

MOONTHOTH’s previous album was released via Wolfspell Records from Wroclaw, Poland, which somewhat surprised me that the same collaboration was missing for the new material. This time, Eastside has added its efforts. The album features nine tracks with a total running time of well over fifty minutes. The album is very similar to its predecessor, yet nevertheless, not counting similar melodies, it is more raw and dark. To be honest, I got more into listening to it the second time around. Despite the fact that I like the fast tempos on this material, I found the slower tracks much more memorable, definitely carrying a great wave of dynamics, mixed with darkness and penetrating melancholy. The guitar riffs move along a tremolo line, but they also strike a heavy chord quite often. Added to this are catchy solos that send shivers through the body. The bass guitar is overly audible, and at some moments, it feels like all too much, as the low notes start to literally rumble in the speakers. Among the compositions we can also hear keyboards, which in one track strongly reminded me of the achievements of the cult PROFANUM, which is a great plus, because I still have a great fondness for those dark ambient achievements. The drums sound flawless, maybe a bit dry and I would have added more depth, but there is absolutely nothing to complain about. The vocals are dark and throaty and rather unintelligible, so it’s good to brush up on the lyrics, which you’ll find in the booklet. Of course, at a few moments the vocals take on a clean form, so it’s also better with understanding the lyrics. To sum up this material, the music contained on it touches more dark regions than the compositions on 'Zmora’. If you liked the earlier materials, 'Uroczysko’ should also be familiar to you.

Tracklist:
1. Uroczysko
2. Pomrok
3. Brzask odmętem zgaszony
4. Żercy pieśń krucza
5. Żalnik
6. Wołchwowe widziadła
7. Martwe twe żywota
8. Popielnik
9. Chram Chorsa

Band:
https://www.facebook.com/MoonthothBand/
https://moonthoth.bandcamp.com/

Label:
http://easthate.pl/

Autor: P.