ONE TAIL, ONE HEAD – One Tail, One Head

Vinyl / CD, Terratur Possessions, compilation 2011 / 2018
(English translation below)

W grudniu 2018 roku ONE TAIL, ONE HEAD dokonał swego żywota. Przez 12 lat istnienia horda może nie wydała oszałamiającej ilości materiałów, ale pozostawiła po sobie zdecydowanie nagarnia do których wraca się z maniakalną gorliwością. Dwie 7′ calówki, które wchodzą w skład materiału znajdującego się na tej kompilacji, to moim skromnym zdaniem opus magnum w dorobku Norwegów. O tym jednak w dalszej części, zapraszam.

Nie ma co ukrywać, że większość z szanujących się maniaków diabelskiego grania, dokonania Norwegów zna na wylot. A więc zacznijmy od surowego brzmienia gitar, które nakreśla z czym będziemy mieli do czynienia. Tu nie ma mowy o wyszukanym graniu, tu wręcz konieczne jest nawiązywanie do klasyki tegoż stylu i transformowania go na własną modłę. I tak się też dzieje. Proste riffy, które wspomagane pulsem basu wwiercają się w podświadomość, zaczynając podkreślać rytualną atmosferę materiału. Co więcej, ten obrzęd odbywa się przy pomocy podstawowego instrumentarium. Kolejna warta zauważenia rzecz, to sposób gry perkusisty. ⷚ (dość ciekawy pseudonim, który wywodzi się z thebańskiego języka okultystycznego) – litera ta jest niewymawialna, ale porównywalna przez znawców języka do rzymskiego 'M’. Wracając jednak do stylu gry, świetnie podkreśla charakter muzyki nie dominując jej. Przejścia lub akcenty na talerzach są dobrze wyważone i nie zaćmiewają odbioru muzyki. Największym jednak atutem były wokale Luctus’a, Szweda udzielającego się do dziś w takich tworach jak Darvaza, Behexen, Dark Sonority, Ritual Death i Mare. Opętane, wywrzeszczane, naładowane ciemnością i kompletnym mrokiem! Ekspresyjność tych wokali to wcielone Zło! Black Metal Norwegów to istne szaleństwo, dynamika kompozycji i klasa sama w sobie. ONE TAIL, ONE HEAD nie poszedł o krok dalej, próbując eksplorować niebzadane tereny tej stylistyki. Celowo poruszamy się tutaj w stricte Norweskich dźwiękach klasycznego Black Metalu, a przywołanie takich nazw Darkthrone i jak pierwsze albumy Black Metalowe lub debiut Keep of Kallesin niech posłuży tym, którzy jeszcze nie znają tej hordy.

(English version)

In December 2018, ONE TAIL, ONE HEAD reached the end of its life. Throughout its 12 years of existence, the horde may not have released a staggering amount of material, but it has definitely left behind recordings to which one returns with maniacal fervor. The two 7″s included in the material on this compilation are, in my humble opinion, the magnum opus of the Norwegians’ output. About this, however, in the following section.

There’s no denying that most self-respecting maniacs of devilish playing know the achievements of the Norwegians inside out. So let’s start with the raw sound of guitars, which outlines what we will be dealing with. There is no question of sophisticated playing here, it is even necessary to refer to the classics of the style and transform it into our own fashion. And this is also what happens. Simple riffs, which, supported by the pulse of the bass, drill into the subconscious, beginning to emphasize the ritual atmosphere of the material. What’s more, this ritual is done with basic instrumentation. Another thing worth noting is the way the drummer plays. ⷚ (a rather curious name, which derives from the Theban occult language) – this letter is unpronounceable, but comparable by language experts to the Roman 'M’. Nevertheless, returning to his playing style, he does a great job of emphasizing the character of the music without dominating it. The transitions or accents on the cymbals are well balanced and do not eclipse the perception of the music. Nevertheless, the greatest asset was the vocals of Luctus, a Swede still contributing to such creations as Darvaza, Behexen, Dark Sonority, Ritual Death and Mare. Possessed, shouted, charged with complete darkness! The expressiveness of these vocals is Evil incarnate! The black metal of the Norwegians is a veritable frenzy, the dynamism of the compositions and a class of its own. ONE TAIL, ONE HEAD did not go one step further, trying to explore the uncharted territory of this style. We are intentionally moving here in the strictly Norwegian sounds of classic Black Metal, and let the evocation of such names as Darkthrone and as the first Black Metal albums or the debut of Keep of Kallesin serve those who are not yet familiar with this horde.

Tracklist:
1.In the Golden Light
2.The Splendour of the Trident Tyger
3.One Tail, One Head
4.Sulphurous Vision
5.Cleanse, Enshrine in Madness
6.Awaken (Being Beyond Form)

Band:
https://onetailonehead.bandcamp.com/
https://www.facebook.com/onetailonehead

Label:
http://www.terraturpossessions.com/
https://www.facebook.com/TerraturPossessions/
https://terraturpossessions.bandcamp.com/

Autor: W.