BLESSED SICKNESS – Massacre the Holy
25 grudnia, 2022
CD / cassette, Psychoslaughter Records / Huangquan Records, album 1994 / 2021
(English translation below)
Cleveland, Ohio, Stany Zjednoczone. Przenosimy się w czasie do roku 1994, kiedy to czwórka młodych zapaleńców nagrywa swój debiutancki i jedyny album zatytułowany 'Massacre the Holy’. Zanim jednak powstał ten materiał, chłopaki nie próżnowali i od 1991 roku nagrali dwa dema, split dzielony z Morta Skuld / Dr. Shrinker / Phantasm / Ripped (ktoś powinien ten rarytas wznowić!) i EPkę. Ciekawostką jest pierwsze demo 'Graves’, które zostało nagrane dwa razy. Za drugim razem dorzucony został bonusowy utwór, a i same nagrania miały lepsze brzmienie oraz bogatszą szatę graficzną.
’Massacre of the Holy’ ponownie wydane po latach przez chińską Huangquan Records. Label ten, specjalizujący się w reedycjach undergroundowych perełek już poniekąd zapomnianych i pokrytych kurzem czasu, odwala zajebistą robotę przypominając o tych materiałach lub nawet pozwalając odkrywać te zespoły młodszej rzeszy słuchaczy. Nie inaczej jest w przypadku BLESSED SICKNESS. Materiał został wzbogacony o EPkę koncertowa wydaną po latach, gdy zespół postanowił wrócić na scenę. Rozumiem chęć ukazania dwóch obliczy zespołu, ale bardziej byłbym rad, gdyby zamiast tego średniej jakości koncertu, dodano np demo z 1992 roku 'Blessed Sickness’. Na tą decyzję nie mam wpływu, a marudzić nie ma potrzeby, więc przejdźmy do muzyki jaka znalazła się na tym krążku. Mamy tu do czynienia z Death Metalem z krwi i kości, prawdziwym do bólu i pełnym młodzieńczej pasji. Żadnych kalkulacji, kombinacji – ot, prosty jak skurwysyn Death Metal podszyty w okazjonalnych miejscach Grindem. Uwielbienie i fascynacja horrorem, seryjnymi mordercami (jeden z utworów jest o samym Dahmerze), perwersjach związanych z wymienionymi tematami i bluźnierstwa. Oto czym były zainfekowane umysły tychże radosnych młodzieńców, ha ha. Żarty na bok i tak już całkiem serio – materiał urywa jaja! Ten wspaniały oddech przeszłości jaki sączy się z tych dźwięków, jest po prostu niesamowity. Utwory mają surowe brzmienie, zdecydowanie nie było to lukratywne nagranie z funduszami a’la albumy choćby Suffocation z tamtego okresu. Ma to jednak swój urok, bo brud i nawet nieco chaotyczna fasada tych aranżacji jest powalająca w swej szczerości. Kompozycje uderzają swoją różnorodnością prędkości utworów, a znajdziemy tu cały przekrój z możliwych. Zaskoczony byłem także utworem z wykorzystaniem partii gitary akustycznej / bez przesteru. Takie elementy w Death Metalu zawsze mają swój wymiar orgastyczny. Dodatkowo partie basu grające monotonny odcinek aranżacji, same przez pewien czas by potem być wspomagane świetnie nakładającymi się na nie samplami, cudo. Cudo i wspaniałości od strony makabry i amoralnego przesłania jakie ta muzyka niesie, rzecz jasna. Głębokie growle, mieszają się z bardzo wysokimi wrzaskami, niemal wchodzącymi w piski. Jednakże, te drugie są sporadyczne i występują w roli urozmaicenia, tudzież większego nacisku na stronę bezkompromisowości 'Massacre the Holy’. BLESSED SICKNESS nie grał technicznie, nie przecierał nowych szlaków swoją muzyką i zapewne należał do drugiej ligi Death Metalu. Tyle, że taka muzyka miała właśnie trafiać do żądnych ścierwa i strumieni zgnilizny maniaków, a nie do przypadkowych i sezonowych słuchaczy takich dźwięków zbyt leniwych by zerknąć w otchłań podziemia w poszukiwaniu mniej znanych nazw. W konkluzji do całości dywagacji i opisu zawartości albumu Amerykanów – szukać i kupować, ponieważ to kawał historii, mało znanej, ale jak to bywa w takich przypadkach, równie fascynującej.
(English version)
Cleveland, Ohio, United States. We move back in time to 1994, when four young enthusiasts record their debut and only album entitled 'Massacre the Holy’. Nevertheless, before this material was created, the guys didn’t idle and since 1991 recorded two demos, a split shared with Morta Skuld / Dr. Shrinker / Phantasm / Ripped (someone should reissue this rarity!) and an EP. An interesting feature is the first demo 'Graves’, which was recorded twice. A bonus track was added the second time, and the recordings themselves also had a better sound and richer artwork.
’Massacre of the Holy’ was re-released years later by China’s Huangquan Records. This label, which specializes in reissues of underground gems already somewhat forgotten and covered in the dust of time, does an awesome job of reminding us of these materials or even allowing younger listeners to discover these bands. BLESSED SICKNESS is no different. The material was enhanced by a live EP released years later when the band decided to return to the scene. I understand the desire to show the two facets of the band, but I would have been happier if, for example, the 1992 demo 'Blessed Sickness’ had been added instead of this medium-quality live show. Anyway, this decision is out of my hands, and there’s no need to whine, so let’s move on to the music found on this disc. What we have here is Death Metal in flesh and blood, true to the bone and full of youthful passion. No calculations, no combinations – just straight as a motherfucker Death Metal lined with Grind in occasional parts. Adoration and fascination with horror, serial killers (one of the tracks is about Dahmer himself), perversions related to the aforementioned themes and blasphemies. This is what the minds of these jubilant young men were infected with, ha ha. All joking aside, and in all seriousness – the material is busting balls! That wonderful breath of the past that oozes from these sounds is simply amazing. The songs have a raw sound, it was definitely not a lucrative fund recording a’la the albums of even Suffocation from that period. This nevertheless has its own charm, as the dirtiness and even the somewhat chaotic facade of these arrangements is knockout in its sincerity. The compositions are striking in their variety of song speeds, and you’ll find a whole cross-section of the possible here. I was also surprised by a track using an acoustic guitar part / no overdrive. Such elements in Death Metal always have an orgastic dimension. In addition, bass parts playing a monotonous section of the arrangement, alone for a while to then be supported by brilliantly overlapping samples, a marvel. Wonder and grandeur on the part of the macabre and amoral message this music carries, of course. Deep growls, are mixed with very high-pitched shrieks, almost entering into squeaks. However, the latter are infrequent and occur as variety, or more emphasis on the uncompromising side of 'Massacre the Holy’. BLESSED SICKNESS didn’t play technically, didn’t blaze new trails with their music and surely belonged to the second league of Death Metal. Only that such music was precisely meant to appeal to abrasive and stream-of-rot maniacs, not to casual and seasonal listeners of such sounds too lazy to peek into the abyss of the underground in search of lesser-known names. In conclusion to the whole discourse and description of the contents of the Americans’ album – look for it and buy it, because it is a piece of history, little known, but as it happens in such cases, equally fascinating.
Tracklist:
1. The Butcher
2. Modern Day Cannibal
3. Exhumed
4. Un-Reality
5. Demonhead
6. Massacre the Holy
7. Missing Pieces
8. Without a Trace
9. Amputated Offerings
10. Bloodlines *
11. Modern Day PigFarmer *
12. Amputated Offerings *
13. The Butcher *
14. Skullfuck *
15. Exhumed *
* live show bonus tracks
Band:
none
Label:
https://www.facebook.com/Huangquan-Records-100191588188092/
https://www.instagram.com/huang_quan_records
https://huangquanrecords.bandcamp.com/
Autor: W.