SOLEMN IMAGIST – Into the Night That Never Fades
14 grudnia, 2022
CD / vinyl / cassette, Åon Records / ASRAR / Ancient Horror Records, album 2022
(English translation below)
Pełnoczasowy debiut SOLEMN IMAGIST to naprawdę konkretny album. Jak widać powyżej, album zostanie wydany w formie trzech nośników i to nie przez przypadkowe labele. Trzeba przyznać, że scena z Indonezji rośnie w siłę, a kilka bardzo dobrych hord w gatunku Black Metalu robi robotę. SOLEMN IMAGIST nawiązuje do symfonicznych dokonań wczesnej Norwegii, a jako inspiracje można tu zdecydowanie podać wczesny Limbonic Art, jedynkę Emperor lub debiut Odium. Siedem utworów jakie zaprezentował projekt na 'Into the Night That Never Fades’ trwa prawie pięćdziesiąt minut z czego najdłuższe kompozycje mają ponad dziesięć minut. Nie trudno wyobrazić sobie atmosferę tychże, ale w krótszych kompozycjach też się sporo dzieje. Forma Black Metalu jaką na cel wybrał sobie SOLEMN IMAGIST to muzyka, której głównym motorem napędowym są klawisze. To one odpowiadają za budowanie nastroju, rozbudzają charakter utworów przenosząc je na wyższy poziom odbioru dla słuchacza. Czego by jednak nie powiedzieć, to fragmenty kompozycji, gdzie mamy do czynienia wyłącznie z tradycyjnym 'metalowym’ instrumentarium, są dalekie od miałkości. Wydawać by się mogło, a na dobrą sprawę jestem o tym przekonany, że 'Into the Night That Never Fades’ mógłby zostać nagrany bez klawiszy. Owszem, nie byłby tak interesującym albumem jak w obecnej formie, ale nie oznacza to, że nie mógłby w ogóle istnieć. Linie gitar bazują na dużej powtarzalności, ale nie jest to wyłączne granie akordami. Sporo tutaj melodyki uzyskanej techniką tremolo, są także zastosowane patenty gitar prowadzących – a to wszystko sprawia, iż album staje się coraz bardziej interesującym dziełem. Bezspornie znajdziemy tu przekrój prędkości utworów, jednak dominować będą te szybkie. Mimo tego, dzięki partiom klawiszy, nie jest to odczuwalne. Brzmienie nie należy do ultra surowych, jednakże daleko mu do studyjnej klarowności i jest tu obecny brud. Wokalnie nie ma wielkiego odstępstwa od tego, do czego BM stylistyka nas przyzwyczaiła. W gruncie rzeczy, to jedyną różnicą jest sposób operowania głosem. Jest niższy, nie aż tak skrzekliwy. Całokształt 'Into the Night That Never Fades’ jawi się pewną narracją, błądzeniem w ciemnościach wiecznej nocy, bycia pochłanianym przez nią. Zalecam ten album słuchać nocą. Wtedy wszystkie smaczki, detale i pełnia majestatu mroku wychyla się z niego pełni.
(English version)
SOLEMN IMAGIST’s full-length debut is a really definite album. As you can see above, the album will be released in the form of three mediums, and not by random labels. It has to be said that the scene from Indonesia is growing in strength, and some very good hordes in the Black Metal genre are getting the job done. SOLEMN IMAGIST harkens back to the symphonic achievements of early Norway, and one can definitely cite early Limbonic Art, Emperor’s first album or Odium’s debut as inspirations. The seven tracks the project presented on 'Into the Night That Never Fades’ last almost fifty minutes with the longest compositions being over ten minutes long. It’s not hard to imagine the atmosphere of these, but there’s a lot going on in the shorter compositions as well. The form of Black Metal that SOLEMN IMAGIST has chosen for itself is music whose main driving force is the keyboards. They are the ones responsible for building the mood, awakening the character of the songs taking them to a higher level of reception for the listener. Nevertheless, what not to say, the fragments of the compositions, where we are dealing exclusively with traditional 'metal’ instrumentation, are far from shallowness. It would seem, and for good measure I am convinced of this, that 'Into the Night That Never Fades’ could have been recorded without keyboards. Yes, it wouldn’t be as interesting an album as it is in its current form, but that doesn’t mean it couldn’t exist at all. The guitar lines are based on a lot of repetition, but it’s not exclusive chord playing. There’s a lot of melodicism here achieved by tremolo technique and there are also applied lead guitar patents – all of which makes the album an increasingly interesting work. Undoubtedly, we will find here a cross-section of song speeds, nevertheless the fast ones will dominate. Although, thanks to the keyboard parts, this is not perceptible. The sound is not ultra harsh, however, it is far from studio clarity and the dirt is present. Vocally, there is no great departure from what BM’s style has accustomed us to. In fact, the only difference is the way the voice is handled. It’s lower, not as squawky. As a whole, 'Into the Night That Never Fades’ appears to be a certain narrative, wandering in the darkness of the eternal night, being consumed by it. I recommend listening to this album at night. Then all the flavors, details and the fullness of the majesty of the darkness leans out fully.
Tracklist:
1. Intro
2. Gaze into the Moon
3. A Full Bloodred Moon
4. Horizon Beyond the Black Clouds
5. A Blasphemer of the Forbidden Night
6. The Endless Mist of the Burning Skies
7. Outro
Band:
https://solemnimagist.bandcamp.com/
Label:
https://asrarlabel.net/
https://www.instagram.com/ancienthorrorrecords/
https://www.facebook.com/ancienthorrorrecords/
Autor: W.