SIEGETOWER – Demo
1 grudnia, 2022
Digital, self-released, demo 2022
(English translation below)
Tym razem międzynarodowy (Australia/USA) twór godny uwagi. W jego szeregach widnieje trzech muzyków, którzy znani są z udziału w paru innych zespołach czy projektach. Chociaż nie do końca wiadomo, w którym roku powstał SIEGETOWER, to ich pierwszy materiał demo ukazał się we wrześniu tego roku. Ciekawe jest to, że ów materiał nie wyszedł na żadnym nośniku fizycznym, no chyba że gdzieś taką informację przeoczyłem, co czasami się zdarza… Nie przedłużając, zapraszam do poniższej recenzji.
’Demo’ to materiał, który zaskakuje mocnym uderzeniem. Na początku delikatne, dark ambientowe wprowadzenie i strzał prosto w ryj. To, co intensywnie sączy się z głośników, to surowy, oldschoolowy black metal okraszony instrumentami klawiszowymi, które nie są dominujące, a w większości spełniają rolę tła i momentami mocniej podkreślają melodykę tego materiału. Na to demo nagrano cztery utwory, których łączny czas trwania przekracza piętnaście minut. Muzyka utrzymana jest w szybkich tempach, ale dochodzi też do znacznych zwolnień, co sprawia, że ta płyta nie jest jednowymiarowa. Riffy gitar są bardzo mięsiste, na melodyjne momenty składa się sekcja tremolo, a gdy robi się bardziej szorstko, to wpływ na to mają szybkie akordy, niepozbawione świetnej dynamiki. Gitary tak są zmiksowane, że tworzą monumentalną ścianę dźwięku, jednak co ciekawe, kompozycje nie popadają w chaotyczną kakofonię i wszystko da się łatwo wychwycić. Gitara basowa dodaje głębi i ciężaru, a klawisze oprócz tła kreują chwytliwe melodie. Perkusja nie jest tu jakoś skomplikowana i szczerze mówiąc brzmienie talerzy nie za bardzo mi się podoba, ale z drugiej strony nie ma się też do czego czepiać, bo wszystko razem tworzy mroczną, obskurną atmosferę. Do tego trzeba wspomnieć o wokalu, który brzmi obłędnie i nieco przypomina mi dokonania WAMPYRIC RITES. Jest w tym dużo agresji, szybkości i mroku. Głos brzmi bardzo demonicznie, co prawdopodobnie zawdzięcza dołożonym efektom, które takim go czynią. Największą wadą tego materiału jest jego długość, bo tak nagle się kończy i ciągle mam wrażenie, że jeszcze jakiś utwór można by tam wepchnąć. Zachęcam by zapoznać się z tym tytułem.
(English version)
This time an international (Australia/USA) creation worthy of attention. Its ranks include three musicians who are known for their participation in a couple of other bands or projects. Although it’s not entirely clear in what year SIEGETOWER was formed, their first demo material was released in September of this year. It is interesting that this material did not come out on any physical medium, well, unless I missed such information somewhere, which sometimes happens… Without further ado, I invite you to the following review.
’Demo’ is a material that surprises with a strong impact. At the beginning, a gentle, dark ambient introduction and then a shot straight to the yaw. What oozes intensely from the speakers is raw, old-school black metal laced with keyboards, which are not dominant, but mostly play the role of background and at times more strongly emphasize the melodics of this material. Four tracks were recorded for this demo, the total duration of which exceeds fifteen minutes. The music is kept at fast tempos, but there are also significant slowdowns, which makes this album not one-dimensional. The guitar riffs are very meaty, the tremolo section contributes to the melodic moments, and when it gets rougher, it is influenced by fast chords, not devoid of great dynamics. The guitars are mixed in such a way that they create a monumental wall of sound, nevertheless, interestingly, the compositions do not fall into a chaotic cacophony and everything can be easily grasped. The bass guitar adds depth and weight, and the keyboards create catchy melodies in addition to the background. The drums here are somehow not complex and frankly the sound of the cymbals doesn’t appeal to me too much, but on the other hand there’s nothing to complain about either, as everything together creates a dark, squalid atmosphere. On top of that, we have to mention the vocals, which sound insane and somewhat remind me of the achievements of WAMPYRIC RITES. There is a lot of aggression, speed and darkness in it. The voice sounds very demonic, which is probably due to the added effects that make it so. The biggest drawback of this material is its length, because it ends so abruptly, and I still have the feeling that some more track could be shoved in there. I encourage you to familiarize yourself with this title.
Tracklist:
1. Of Fire and Swords
2. The Sacrament of Black
3. Lamentous Emerald Tribituaries
4. Prophetess of Jettenbühl Forest
Band:
https://siegetower.bandcamp.com/
https://www.instagram.com/siegetowerband/
Autor: P.