KILL – Great Death
18 października, 2022
CD / vinyl, Amor Fati Productions, album 2016
(English translation below)
„Great Death” to piąty album i według mnie wyjątkowa pozycja w katalogu tejże hordy. KILL powstał w Gothenburgu w 1998 roku i po dzień dzisiejszy dostarczają maniakom piekielną hybrydę Black i Death Metalu. Czas zatem przypomnieć lub przedstawić, jeśli są tacy, którzy nie znają ich twórczości, wulgarną kawalkadę wojny i zniszczenia.
„Great Death” to masywny album. Masywny w swojej konstrukcji, które uderza prymitywnymi partiami i rozszarpuje w zwierzęcym amoku. Masywny, a jednak wciąż surowy i daleki od ułożonego, wypieszczonego brzmienia. Osiem utworów, które dobijają do prawie pięćdziesięciu minut trwania materiału, to ucieleśnienie Zła wszelakiego. Album wchodzi bardzo prężnie, absolutnie nie ma się żadnych zastrzeżeń w odsłuchu. Surowizna połączona z siarczystym piekłem, które sączą się z głośników, to po prostu pieprzona poezja (o ile można tak się wyrazić). Odczuwalny, bardzo dobry feeling całego albumu, można zawdzięczać świetnym partiom perkusji w symbiozie z ohydnymi riffami gitar. Bębny, które napieprzają na wysokich obrotach wprowadzają element chaosu, a obskurne brzmienie gitar urywa głowę. Takowe połączenie oznacza jedynie pewną śmierć, aaaarrrrghhhh!!!! Pojawiające się fragmentarycznie szaleńcze solówki tylko uzupełniają układankę szaleńców. Należy jeszcze wspomnieć, wracając na chwilę do sekcji rytmicznej, że „Great Death” nie jest synonimem pokazu blastów. Zdecydowanie, nie. Są wolniejsze i średnie partie, a całość fantastycznie się zazębia z wyrzygiwanym chaosem. Wokale to pełna nienawiść, totalne inwokacje wymiaru śmierci i wszelakich demonicznych bytów. Ciekawą sprawą jest, że pomimo cholernej intensyfikacji płynących dźwięków, wręcz ściany dźwięku, jest tu nadal miejsce na olbrzymi polot w aranżacjach. Prymitywne, plugawe, koszmarne i otchłaniczne – „Great Death”, to właśnie wymiar szkaradnie diabelskiej śmierci, Wielkiej Śmierci!
KILL absolutnie nie zawodzi, a bez zahamowań dostarcza odwrotnego efektu. Chłoszcze, nie uznaje litości i otwiera groby. Albowiem ten album ma tylko jeden kierunek, a jest nim, wspomniana już tyle razy, śmierć.
(English version)
„Great Death” is the fifth album and, in my opinion, a unique item in the catalog of this horde. KILL was formed in Gothenburg in 1998 and to this day they continue to provide maniacs with a hellish hybrid of Black and Death Metal. So it’s time to remind or introduce, if there are those who are not familiar with their work, a vulgar cavalcade of war and destruction.
„Great Death” is a massive album. Massive in its construction, which strikes with primitive parts and rips in animal amok. Massive, yet nevertheless still raw and far from a laid back, polished sound. The eight tracks, which top out at almost fifty minutes of material, are the embodiment of Evil of all kinds. The album enters very resiliently, one has absolutely no reservations in listening. The rawness combined with the sulfurous inferno that oozes from the speakers is simply fucking poetry (if you can put it that way). The perceptible, very good feeling of the whole album, can be attributed to great drum parts in symbiosis with hideous guitar riffs. Drums that pound at high speed introduce an element of chaos, while the obtuse sound of the guitars bite your head off. Such a combination means only certain death, aaaarrrrghhh!!!! The frenzied solos that appear piecemeal only complete the puzzle of the crazies. It should also be mentioned, returning to the rhythm section for a moment, that „Great Death” is not synonymous with a blast show. Definitely, no. There are slower and medium parts, and the whole thing intertwines fantastically with howling chaos. The vocals are full of hatred, total invocations of the dimension of death and all sorts of demonic entities. The interesting thing is that despite the damning intensification of the flowing sounds, even a wall of sound, there is still room here for tremendous panache in the arrangements. Primitive, filthy, nightmarish and abyssal – „Great Death”, is the very dimension of scarlet devilish death, Great Death!
KILL absolutely does not disappoint, and without inhibition delivers the opposite effect. It chills, recognizes no mercy and opens graves. For this album has only one direction, and that is, mentioned so many times, death.
Tracklist:
1.Doom Oath
2.Totentanz
3.Wreath of Triumph
4.Conflagration
5.Fires of Famine
6.Great Death
7.Desolate Kingdom
8.Wormwood Descends
Band:
https://www.facebook.com/thetruekill
Label:
http://www.amor-fati-productions.de/
https://www.facebook.com/amorfatiprod
https://amorfatiproductions.bandcamp.com/
Autor: W.