AESTHUS – Hänen temppelinsä varjoissa
18 maja, 2022
CD, Purity Through Fire, album 2022
(English translation below)
Pochodzący z Finlandii AESTHUS gra Black Metal w typowej formie dla tegoż kraju. Jak dla mnie jest to kolejne odkrycie tego roku i materiał zawarty na debiutanckim albumie to naprawdę jakość sama w sobie. Zespół powstał w 2017 roku, w miejscowości Turku. Póki co mają na swoim koncie demo, singla i omawiany album. Szczerze powiedziawszy już czekam na kolejne wydawnictwo, ponieważ to co usłyszałem na „Hänen temppelinsä varjoissa” jest wyborne.
„Hänen temppelinsä varjoissa” zawiera siedem utworów o łącznym czasie trwania trzydziestu ośmiu minut. Pierwsze co od razu rzuca się przy wstępnym odsłuchu, to świetna aranżacje partii gitar. Chyba nie mogło być już bardziej fińsko, albowiem melodyka jest powalająca. Owszem, podobieństwa do całej masy zespołów poruszających się w podobnej stylistyce są dosłownie namacalne. No tak, ale czy to dobrze? Osobiście uważam, że tak. AESTHUS nie odkrywa na nowo wynalazku koła i nie ukrywają swojej nieoryginalności trzymając się sztywno swoich korzeni. Nie znajdziemy to czegokolwiek, czego nie dane nam było słyszeć bodaj milion razy na innych Black Metalowych albumach. Szkopuł w tym, że Finowie robią to tak dobrze, że nie można przejść obojętnie obok tego wydawnictwa. Wspomniane melodie gitar są chwytliwe, łatwe do zapamiętania, a z drugiej strony posiadają w sobie truciznę – jad przepełniający słuchacza od pierwszych minut. Ciężko się uwolnić od tego albumu, a przesłuchanie go raz i odstawienie na półkę graniczy z cudem. Produkcja „Hänen temppelinsä varjoissa” jest również niczym nie wyróżniająca się, ale spełnia idealnie kanony oczekiwań Black Metalu rodem z Finlandii. Ponownie, to żaden zarzut. Ujmując muzykę AESTHUS kompleksowo, można rzec, że jest prosta w odbiorze, a tym samym cholernie ujmująca. Utwory są krótkie, bo oscylują w granicach około czterech minut (wyjątkiem jest ostatni utwór trwający ponad dziesięć minut), ale nie są to kawalkady dźwięku o intensywności choćby Marduk. Zespół nie celuje do miana najszybszego czy jakiejkolwiek innej łatki, ot graja swoje ze zmianami prędkości poruszając się sprawnie w każdej z nich. Wokalnie mamy tutaj Black Metalowe wokale plus kilka growli oraz czyste wokalizy w ostatnim utworze, który również wykorzystuje klawisze tworząc tym samym bardziej majestatyczną aurę. I to by było na tyle, warto mieć w kolekcji i raczyć zmysły tym jakże dobrym albumem.
(English version)
Coming from Finland AESTHUS plays Black Metal in a typical form for this country. As for me, this is another discovery of this year and the material included on the debut album is really a quality in itself. The band was formed in 2017, in the city of Turku. So far they have on their account a demo, a single and the discussed album. To be honest, I’m already looking forward to the next release, because what I heard on „Hänen temppelinsä varjoissa” is exquisite.
„Hänen temppelinsä varjoissa” contains seven tracks with a total duration of thirty-eight minutes. The first thing that immediately strikes you upon initial listening is the great arrangement of the guitar parts. I guess it couldn’t be more Finnish, because the melodics are stunning. Yes, the similarities to a whole bunch of bands playing in a similar style are literally tangible. Well, yes, but is it good? Personally I think it is. AESTHUS do not reinvent the wheel and do not hide their unoriginality by sticking rigidly to their roots. We won’t find anything that we haven’t heard a million times on other Black Metal albums. The thing is that the Finns do it so well that it is impossible to pass by this release indifferently. The aforementioned guitar melodies are catchy, easy to remember, but on the other hand they have poison in them – venom filling the listener from the very first minutes. It’s hard to break free from this album and listening to it once and putting it back on the shelf borders on the miraculous. The production of „Hänen temppelinsä varjoissa” is also nothing special, but it perfectly meets the canons of expectation of Black Metal from Finland. Again, this is not a complaint. Putting the music of AESTHUS comprehensively, one can say that it is simple in perception, and at the same time, damn engaging. The tracks are short, as they oscillate around four minutes (the exception is the last track which lasts over ten minutes), but they are not cavalcades of sound with the intensity of Marduk. The band doesn’t aim to be called the fastest or any other patch, they just play their music with changes of speed, moving smoothly in each of them. Vocally we have Black Metal vocals plus some growls and clean vocals in the last track, which also uses keyboards to create a more majestic aura. And that’s it, it’s worth having in your collection and treating your senses to this very good album.
Tracklist:
1. Hänen temppelinsä varjoissa
2. Vihani alttarilla
3. Kuolonpolku
4. Jälkeläinen
5. Verta Saatanalle
6. Ikiyössä
7. Tyhjyys, ikuinen kuolema
Band:
https://aesthus.bandcamp.com/
https://www.facebook.com/aesthusofficial/
https://www.instagram.com/aesthusbm/
Label:
http://www.purity-through-fire.com/
https://www.facebook.com/Purity-Through-Fire-171743799539940/
https://www.instagram.com/puritythroughfire/
Autor: W.