OLDE THRONE – An Gorta Mór
16 maja, 2022
CD, Naturmacht Productions, album 2022
(English translation below)
OLDE THRONE można by ochrzcić niemałą sensacją jeśli mowa o tegorocznych albumach Black Metalowych. Pochodzący z Nowej Zelandii jednoosobowy projekt zdecydowanie nie posiada długiego stażu na scenie i chociaż nie ma oficjalnej dary założenia, to pierwsze demo ukazało się w 2021 roku.
Stylistyka OLDE THRONE jest określana jako Atmospheric Black Metal i trudno się z tym nie zgodzić. Z samej muzyki zionie potężna atmosfera składająca się przede wszystkim z zimnych riffów przeplatanych furią i agresją. Jako, że projekt wziął sobie na cel mitologię celtycką oraz historię Irlandii i Szkocji, takie połączenie zdecydowanie pasuje. Podniosłe fragmenty melodii są tu wszechobecne i zazwyczaj skonstruowane w sposób następujący: gitara prowadząca z melodią w technice tremolo, a w tle słychać tło drugiej gitary. Jednakże, to tylko jeden ze sposobów dostarczania słuchaczowi mroźnej aury. Kolejnym są obie gitary grające te same ścieżki już akordami i wypełniające pole dźwięków tą samą melodią. Gdyby przyjrzeć się konstrukcji utworów od strony samych riffów, zauważymy ile podniosłości i muzykalności zamknięto na ‘An Gorta Mór’. W połączeniu z naprawdę dobrymi i opartymi na wspomnianej już celtyckiej mitologii tekstami, otrzymujemy bardzo, ale to bardzo dobry jakościowo kawał muzyki. Produkcja i finalne brzmienie są również na wysokim poziomie. Należy zauważyć, że pomimo użycia triggerów dźwięk nie został przedobrzony i bardziej wpływa na korzyść niż problematyczność odbioru muzyki. Słyszalny bas robi swoje. Album jest bardzo dynamiczny, a z drugiej strony emanuje naturalną mocą, która jakby wyrywała się sama z siebie. Partie perkusji bez zbędnych ornamentów, łamania temp, stawiające na rozwój utworów i ich potocznie zwany flow. Prędkości od szybkich po zwolnienia, sporo tutaj gry na środkowych obrotach z świetnym wykorzystaniem blach. Wokalnie bez zaskoczenia, Black Metalowe skrzeczenie i krzyki – to jednak wystarcza i broni samo się na wysokim poziomie. Ciekawe partie z samą gitarą akustyczną na wstępie do utworu „Connla’s Fate’ nadają mrocznego uroku, niby mała ozdoba, szczegół, a jednak jest to wyśmienicie zaaranżowane.
Nowa Zelandia w postaci OLDE THRONE mną zawładnęła. Świetny album, wysoki poziom i mam nadzieję, że Harrision McKenzie wyda już coś niebawem. Polecam zapoznać się z tym materiałem, szczerze warto!
(English version)
OLDE THRONE could be labeled quite a sensation when it comes to this year’s Black Metal albums. Hailing from New Zealand, the one-man project definitely doesn’t have a long stage presence and although there is no official founding date, the first demo was released in 2021.
OLDE THRONE’s style is described as Atmospheric Black Metal and it’s hard to disagree. The music itself oozes a powerful atmosphere consisting mainly of cold riffs interspersed with fury and aggression. As the project took aim at Celtic mythology and Irish and Scottish history, this combination definitely fits. Solemn melodic passages are omnipresent here and usually structured as follows: a lead guitar with a melody in tremolo technique, while a second guitar is heard in the background. However, this is just one way of delivering a chilling aura to the listener. Another is both guitars playing the same tracks already in chords and filling the sound field with the same melody. If one were to look at the construction of the tracks from the riffs themselves, one would notice how much solemnity and musicality is encapsulated on 'An Gorta Mór’. Combined with really good and based on already mentioned Celtic mythology lyrics, we get a very, but very good quality piece of music. The production and the final sound are also on a high level. It should be noted that despite the use of triggers, the sound has not been overdone and it is more of an advantage than a problem for the reception of music. The audible bass does its job. The album is very dynamic, but on the other hand it emanates with natural power, which seems to come out of itself. Drum parts without unnecessary ornaments, breaking tempos, focusing on the development of the tracks and their flow. The speed ranges from fast to slow, a lot of playing in the midrange with a great use of metal cymbals. Vocally no surprise, Black Metal screeches and screams – but it’s enough and defends itself at a high level. Interesting parts with just an acoustic guitar on the introduction to the track 'Connla’s Fate’ give a dark charm, seemingly a small decoration, a detail, but it is perfectly arranged.
New Zealand in the form of OLDE THRONE took possession of me. Great album, high level and I hope that Harrision McKenzie will release something soon. I recommend getting acquainted with this material, it’s really worth it!
Tracklist:
1. An Gorta Mór (Part I)
2. Knockdoe
3. Children of Lir
4. Connla’s Fate
5. A Dying Land
6. Celtic Sorrow
7. An Gorta Mór (Part II)
Band:
https://oldethrone.bandcamp.com/
https://www.facebook.com/oldethrone/
https://www.instagram.com/oldethrone/
Label:
http://www.naturmacht.com/
https://www.facebook.com/naturmachtproductions
https://www.instagram.com/naturmachtproductions/
https://naturmachtproductions.bandcamp.com/
Autor: W.