GREENWITCH – CosmoSteelBlood Trinity

CD-r / tape, Horror Pain Gore Death Productions / Caligari Records, album 2020
(English translation below)

Powstały w 2018 roku GREENWITCH wydał debiutancki album w 2020 roku, który ukazał się w formacie CD-r dzięki amerykańskiej Horror Pain Gore Death Productions by kilka miesięcy później został wydany w formacie kasety przez Caligari Records. Zespół poza omawianym albumem nagrał jeszcze EPkę z dwoma utworami i jednego singla. Poniżej garść szczegółów.

Trzeba przyznać, że materiał jaki nagrał GREENWITCH jest bardzo dobry. Death Metal z jakim przyjdzie nam się tutaj zmierzyć cechuje się otchłanicznym klimatem i żadną tajemnica to nie będzie, jak powiem, że smród śmierci jest tu wręcz duszący. Sześć utworów trwających niespełna dwadzieścia pięć minut to konkretna uczta. Brzmienie albumu można skojarzyć z nieco szwedzką sceną, ale nie wydaje mi się aby w pełni można było GREENWITCH włożyć do tej szufladki. Jest tu mimo wszystko trochę amerykańskiego Autopsy, które z drugiej strony wychyla swój łeb z konstrukcji utworów. Całość zagrana jest bardzo dużym impetem, wgniata, perturbuje i nie pozostawia złudzeń, że to jest pieprzony Death Metal. Nie uświadczymy tutaj blastów, nie ma też aranżacyjnych kombinacji – jest konkretnie i bez zbędnego pierdolenia się. Spora część riffów opiera się tłumionych riffach do których są dokładane otwarte struny. Rytmika wiedzie tu prym i co by nie mówić, album jest ciężki i poniekąd nawet i brutalny. W sekcjach tremolo uświadczymy świetną, chorą melodykę, która z olbrzymią łatwością przechodzi we wspomniane już tłumione riffy. Gitary solowe są krótkie, treściwe. Gitara basowa wybitnie koreluje z perkusją wspomagając dynamikę sekcji rytmicznej. Partie perkusji są proste, ot tyle albo aż tyle, bo stylistyka Amerykanów nie potrzebuje połamanych popisów. No i pieprzona wisienka na torcie to wokale. Growle, zachrypnięte i wspomagane krzykami, tego trzeba posłuchać by doznać samemu jak to wybitnie wchodzi bez popity.

Podsumowując świetny materiał, który niestety przeszedł bez większego echa. Smutne to, ale takie mamy obecnie czasy i natłok nowości wydawniczych. Mam nadzieję, że drugi album Kalifornijczyków będzie równie dobry i przyciągnie należną im atencję.

(English version)

Formed in 2018, GREENWITCH released their debut album in 2020, which was released in CD-r format through American Horror Pain Gore Death Productions to be released in cassette format by Caligari Records a few months later. Apart from the discussed album, the band recorded an EP with two tracks and one single. Here are some details.

I must say that the material recorded by GREENWITCH is very good. Death Metal we will face here is characterized by abyssal atmosphere and it won’t be any secret if I tell you that the stench of death is suffocating here. Six tracks lasting less than twenty five minutes is a real feast. The sound of the album can be associated with a bit of Swedish scene, but I do not think that GREENWITCH can be fully put into this drawer. There is, after all, a bit of American Autopsy here, which on the other hand sticks its head out of the track structures. The whole thing is played with a lot of force, it crushes, perturbs and leaves no illusions that this is fucking Death Metal. We won’t hear any blast beats here, there are no arrangement combinations either – it’s just concrete and without any unnecessary bullshit. A lot of riffs are based on muted riffs to which open strings are added. Rhythmics is the main thing here and what not to say, the album is heavy and even brutal in a way. In the tremolo sections we can experience a great, sick melody, which easily passes into the already mentioned muted riffs. The solo guitars are short and compact. The bass guitar correlates remarkably with the drums supporting the dynamics of the rhythm section. The drum parts are simple, that’s it or that much, because the style of the Americans doesn’t need complicated show-offs. And the fucking cherry on the cake are the vocals. Growling, hoarse and supported by screams, you have to listen to it to experience for yourself how outstanding it is.

To sum up – great material, which unfortunately went unnoticed. It’s sad, but such are the times we live in and the multitude of new releases. I hope that the Californians’ second album will be equally good and will attract the attention due to them.

Tracklist:
1. Cellar Dweller
2. Parasite Possession
3. From the Nothing
4. To Devour the Flesh of Worlds
5. Celestial Tomb
6. Conquest of Thorns (Celestial Tomb Pt. II)

Band:
https://greenwitchla.bandcamp.com/
https://www.instagram.com/greenwitchla/

Label:
http://www.horrorpaingoredeath.com/
https://www.facebook.com/horrorpaingoredeath
https://hpgd.bandcamp.com/
http://www.caligarirecords.com/
https://www.instagram.com/caligarirecords/
https://www.facebook.com/CaligariRecords

Autor: W.