CARRION BLOOM – Sacraments of Pestilence

Tape, Translyvanian Recordings, EP 2022
(English translation below)

Amerykański CARRION BLOOM ma na swoim koncie 2 Epki z czego jedną właśnie opiszemy oraz demo z 2018 roku. Trio pochodzące z Oakland, Kalifornia, serwuje Black Metal utrzymany na bardzo dobrym poziomie. Muzycy udzielają się również w innych projektach, ale szczerze mówiąc mało mi te nazwy mówią: Fell Voices, Akatharsia czy Exulanis. Przy okazji i o ile pamięć nie zawiedzie, sprawdzę co owe zespoły grają i sobą prezentują.

Metal-Archives odwołują się do stylistyki Kalifornijczyków, jako Black Metal / Punk i szczerze powiedziawszy nie znajduję tego drugiego w ich muzyce. Być może jakieś interludia, kilka pojedynczych riffów na ‘Further Down to Hell’, ale to chyba za mało by doklejać łatkę Punk. A może z racji tego, że nie znam poprzednich materiałów, ten gatunek muzyczny był tam bardziej słyszalny? Nie wiem i odpuśćmy póki co tą, bądź co bądź, jałową rozprawkę bez znajomości faktów. Na ‘Sacraments of Pestilence’ składa się sześć utworów o łącznym czasie ponad dwudziestu ośmiu minut. Trudno to chyba zatem nazwać Epką od strony technicznej i samego nazewnictwa, ale dobra, odpuszczam moje wrodzone czepialstwo. Black Metal zaprezentowany przez CARRION BLOOM to bezprecedensowy strzał po mordzie. Epka jest cholernie intensywna, ale nie jest pozbawiona momentów do zaczerpnięcia oddechu, a owa intensywność nie została osiągnięta wyłącznie napieprzaniem blastów i osiąganiem ultra szybkich prędkości w kompozycjach. Tutaj nawet zwolnienia są wgniatające i mam wrażenie, że ciężar z jakim się zmierzymy został osiągnięty poprzez włożenie bardzo dużej dawki emocji w samą muzykę. Kipiąca pogarda, niechęć i nienawiść wylewa się z nagrać CARRION BLOOM tonami i skutecznie rwie zmysły odbiorcy. Brzmienie, pomimo naturalnego brudu gitar, jest czytelne i bezproblemowo można wychwycić poszczególne instrumenty. Ścieżki gitar kontrastują i uzupełniają się pomiędzy melodiami tremolo, a prostymi riffami granymi na otwartych strunach. Gitara basowa jest dobrze słyszalna i podnosi dynamikę dźwięku, ale nie jest specjalnie wysunięta na przody. Gdy jednak wybrzmiewa sama bez innych instrumentów, masakruje dźwiękiem flaki. Wokale to mistrzostwo. Spotykane nieczęsto, o barwie krzyczanej i zachrypniętej są wspomagane sporadycznie chórkami, trochę jakby pijackimi. Robi to robotę i dobrze wchodzi jako pełen obraz muzycznego szaleństwa. Pojawiające się też klawisze są nielichą ozdobą ‘Sacraments of Pestilence’. Dodają nieco chorej aury, wznoszą muzykę łagodnie ponadto co słyszymy tu w 90%. To chyba na tyle, polecam wam zapoznać się z tym materiałem.

(English version)

American CARRION BLOOM has 2 EPs to their credit, one of which we will just describe, and a demo from 2018. The trio coming from Oakland, California, serves Black Metal kept on a very good level. The musicians are also involved in other projects, but frankly speaking those names don’t mean much to me: Fell Voices, Akatharsia or Exulanis. On the occasion and if my memory doesn’t fail me, I’ll check what those bands play and present themselves.

Metal-Archives refer to the style of Californians as Black Metal / Punk and frankly speaking I don’t find the latter in their music. Maybe some interludes, a few single riffs on 'Further Down to Hell’ and some other spots, but it’s not enough to label them Punk. Or maybe due to the fact that I don’t know their previous material, that genre was more audible there? I don’t know and let’s leave this, after all, futile argument without the knowledge of facts. 'Sacraments of Pestilence’ consists of six tracks with a total running time of over twenty-eight minutes. Therefore, it’s hard to call it an EP from the technical point of view and the name itself, but alright, I’ll let go of my innate stickiness. Black Metal presented by CARRION BLOOM is an unprecedented shot in the face. The EP is bloody intense, but it’s not devoid of moments to take a breath, and that intensity wasn’t achieved just by blasting and achieving ultra-fast speeds in compositions. Here, even the slowdowns are crushing, and I have a feeling that the weight we’re going to face was achieved by putting a very large dose of emotion into the music itself. Boiling contempt, resentment and hatred pours out of CARRION BLOOM’s recordings in tones and effectively wrecks the listener’s senses. The sound, despite the natural dirtiness of the guitars, is clear and you can easily pick out individual instruments. The guitar parts contrast and complement each other between tremolo melodies and simple riffs played on open strings. The bass guitar is well audible and increases the dynamics of the sound, but it is not particularly forward. However, when it sounds alone without other instruments, it massacres the guts with its tone. The vocals are a masterpiece. Not often heard, with a shouted and hoarse timbre, they are supported by occasional choruses, a bit like drunken ones. It does the job and enters well as a full picture of musical madness. Keyboards are also a nice highlight of 'Sacraments of Pestilence’. They add a bit of a sick aura, elevating the music gently, moreover, what we can hear here in 90%. That’s probably it, I recommend you to familiarize yourself with this material.

Tracklist:
1. Dissolutus
2. Watery Graves for the Wretched and Virtuous
3. Deformed Progeny of Narcissus
4. Further Down the Hall
5. Into the Lungs of Lambs
6. Bitter Chalice

Band:
https://carrionbloom.bandcamp.com/
https://www.instagram.com/carrionbloom/

Label:
https://transylvaniantapes.bandcamp.com/
https://www.instagram.com/transylvanianrecordings/
https://www.facebook.com/TransylvanianRecordings

Autor: W.