SAPIENTIA DIABOLI – Black is the Messenger. Black is the Destiny.
1 marca, 2022
CD / vinyl / tape, Snow Wolf Records / Narbentage Produktionen, EP 2021
(English translation below)
Przyznam szczerze, że zaskoczyła mnie muzyka zawarta na debiutanckiej EPce Amerykańskiego projektu. SAPIENTIA DIABOLI to jednoosobowy projekt ze Stanów Zjednoczonych i jak nie trudno wywinioskować z okładki grający Black Metal. Ostatnio projektów w tejże stylistyce pojawia się za dużo i coraz częściej podchodzę sceptycznie do takich nagrań. Nie twierdzę, że nowe projekty nie są ciekawe bądź że mój głód muzyki zniknął w materii surowego Black Metalu, ale nie oszukujmy się – bardzo często te projekty po prostu zjadają swój ogon. Mądrość Diabła, bo tak z łaciny można przetłumaczyć nazwę projektu, nagrał ciekawy materiał i o nim kilka słów poniżej.
Formless, osoba odpowiadająca za muzykę projektu, wie co robi i przede wszystkim jego zdolności aranżacyjne są bardzo dobre. To nie jest typowa surowa napierdalanka dla samej surowości, nic podobnego. Mamy tu przemyślane utwory, które uderzają oddaniem i czuc w nich obłąkanie i pasję. Tak więc, jak to mawiają – jest metoda w tym szaleństwie. Sześć utworów na które składa się „Black is the Messenger. Black is the Destiny.” to nieco ponad dwadzieścia minut muzyki i przyznaję się kolejny raz – słucham tego materiału dzisiaj już bodaj siódmy raz i nie mogę przestać. Obłąkany, nawiedzony Black Metal w którym pełno referencji do cierpienia ludzkości i zarazem fanatycznego oddania dla Diabła. Utwory są bardzo zwięzłe, panuje w nich przerażająca atmosfera, jakby coś w ciemnościach narastało i miało się z nich ucieleśnić. Wrażenie te potęgują ambientowe wstawki, które szeleszcząc, powodując niepokój. Instrumenty klawiszowe są obecne tu przez większość trwania muzyki, stanowiąc tło i podkreslająć niemalże paranoidalny klimat. Te same instrumenty zarazem wprowadzają subtelność i chłód, rozlewając się w kompozycjach niczym kosmiczna materia. Z drugiej strony jednakże, łapię się na tym, jakbym słyszał tam elementy Evilfeast lub Odium. Trudno to opisać, albowiem połączenie to jest, jak już wspomniałem, zadziwiające i potrafi wprowadzić w osłupienie. Muzyka należy do tych z seri bardzo szybkich i rzadko kiedy są tu zwolnienia. Gitary nieco toną w finalnym miksie gdy wokale dominują, ale jak mniemam jest to celowe zabieg by jeszcze bardziej uwypuklić aurę nieposkromionego chaosu. Wokalnie mamy tu ciekawą dualność. Skrzeczące na bardzo wysokich tonacjach wokalizy uzupełniają się z zawodzącymi na bardziej basowych tonacjach głosami. Do tego dochodzi całkiem dobrze zaaranżowany i poddany konkretnemu miksowi automat perkusyjny – nie wkurwia sztucznością, a jest nawet zbliżony do prawdziwej perkusji. No chyba, że to faktycznie żywy pałker, to przepraszam.
Całość to konkretne 20 minut surowego i obskurnego Black Metalu ze sporym naciskiem na atmosferę. Mam tylko nadzieję, że SAPIENTIA DIABOLI nie zdechnie pod napływem powodzi gówna jakie produkuje obecna scena, nie tylko Black Metalowa.
(English version)
I must admit that I was surprised by the music contained on the debut EP of the American project. SAPIENTIA DIABOLI is a one-man project from the United States and, as you can easily deduce from the cover, it plays Black Metal. Recently, there have been too many projects in this style and I have become more and more sceptical about such recordings. I’m not saying that the new projects are not interesting or that my hunger for music has disappeared in the matter of raw Black Metal, but let’s not deceive ourselves – very often these projects simply eat their own tail. Wisdom of the Devil, because this is how the name of the project can be translated from Latin, recorded an interesting material and about it a few words below.
Formless, the person responsible for the project’s music, knows what he is doing and above all his arranging skills are very good. This is not a typical raw fuckery for the sake of rawness, nothing like that. What we have here are thoughtful tracks that strike with devotion and you can feel the insanity and passion in them. So, as they say – there is method in the madness. The six tracks comprising „Black is the Messenger. Black is the Destiny.” is a little over twenty minutes of music and I confess for the umpteenth time – I’m listening to this material today for probably the seventh time and I can’t stop. Insane, haunted Black Metal full of references to the suffering of humanity and at the same time fanatical devotion to the Devil. The songs are very concise, with a creepy atmosphere, as if something in the darkness is growing and about to emanate from it. This impression is intensified by ambient inserts, which rustle and cause anxiety. Keyboards are present here for most of the duration of the music, providing a background and emphasizing the almost paranoid atmosphere. The same instruments at the same time introduce subtlety and coldness, spreading in the compositions like a cosmic matter. On the other hand, however, I catch myself as if I heard there elements of Evilfeast or Odium. It’s hard to describe, because this combination is, as I’ve already mentioned, amazing and can make you stunned. The music belongs to those from the very fast series and there are rarely any slowdowns. The guitars sink a bit in the final mix, when the vocals dominate, but I think it’s a deliberate action to emphasize the aura of unbridled chaos even more. Vocally we have here an interesting duality. Screaming vocals on very high notes are complemented by wailing voices on more bass tones. Additionally, there is a well-arranged and mixed drum machine – it does not piss you off with artificiality, and it is even close to real drums. Unless it is actually a live drummer, then I am apologizing.
The whole thing is a solid 20 minutes of raw and obscure Black Metal with a lot of emphasis on atmosphere. I only hope that SAPIENTIA DIABOLI will not die under the flood of shit that the current scene produces, not only in Black Metal.
Tracklist:
1.Burn Without Ceasing
2.Bow Before Him and Bathe in His Glory
3.Cursed with Blackening Sickness
4.Him That’s Many-Named
5.Revel in Chaos
6.Blighted
Band:
https://sapientiadiaboli.bandcamp.com/
Label:
https://snowwolfrecords.bandcamp.com/
https://www.facebook.com/SnowWolfRecords/
https://www.instagram.com/snowwolfrecords/
http://narbentage.de/
https://www.instagram.com/narbentageproduktionen
https://narbentage.bandcamp.com/
Autor: W.