LIFELESS – The Occult Mastery
28 stycznia, 2022
CD / vinyl, F.D.A. Records, album 2017
(English translation below)
Pochodzący z Dortmund, Niemiec, LIFELESS ma na swoim koncie trzy albumy. Początki istnienia zespołu sięgają 2006 roku, a pierwszy sygnał w podziemiu dają znać o sobie znakomitym albumem z 2008 roku zatytułowanym „Beyond the Threshold of Death”. Następnie z różną częstotliwością przypominali o swoim istnieniu. Na chwile obecną, zespół pracuje nad materiałem na czwarty album, który ma się ukazać w 2020 roku. A teraz wchodzimy w podziemne królestwo Szwedzkiego Death Metalu… z Niemiec.
Dla tych, którzy nie mieli okazji się jeszcze zetknąć z twórczością Niemców, w skrócie można powiedzieć, że zespół obraca się w nurcie Szwedzkiego Death Metalu. Znajdziecie tu echa debiutanckich materiałów takich tuzów jak Entombed, Unleashed, Dismember. Wiadomo, takich ekip, które parają się tą stylistyką jest obecnie na pęczki. Więc co takiego robią LIFELESS, co sprawia, że trup wstaje z grobów, a mimo przerażenia z uśmiechem na pysku na to patrzę? Nie znam jednoznacznej odpowiedzi. Ot, po prostu w ich muzyce jest to coś czego każdy fan „szwedzizny” poszukuje. Ostre, mocne i zarazem melodyjne riffy, które koszą wszystko na swojej drodze. Naprawdę, Szwedzki Death Metal, nigdy nie przestanie mnie fascynować. Siła połączona z rytmiką kompozycji, a nad wszystkim górująca melodyka. A nagrania nie tracą nic a nic ze swojej potęgi czy agresji. Tak jest właśnie w przypadku „The Occult Mastery”. Zaznaczę jeszcze wyśmienite sola, które nie są przekombinowane, a najzwyczajniej robią robotę i trafiają w punkt. Przypominają mi sposobem gry jak i wyróżnienia dźwięku solówek, to co słyszeliśmy na „Incident & Obscene” – czyli na drugim albumie Dismember. Kolejnym konkretem sa zdecydowanie wokale Marca. Charakterystyczne, pasujące idealnie do tejże stylistyki. Usłyszymy tu manierę krzyku, ale będą się też przewijać growle. Album jest też bardzo dynamiczny, mimo że jest i kilka wolniejszych fragmentów na płycie. Generalnie, można tego albumu (jak i poprzednich) słuchać bez końca. Konkret!
„The Occult Mastery” jawi się jako wydawnictwo melodyjne, ale niepozbawione jadu i obcesowości. Dzieje się tu sporo, a sam album jest fantastycznym hołdem dla starej Szwedzkiej sceny Death Metalu. Hołdem, który został okraszony ciut nowszym brzmieniem i nie brzmi aż tak archaicznie. Jednakże możecie być spokojni, albowiem pożądana dawka archaizmu jest tu obecna aż w nader wyraźnej formie.
(English version)
Hailing from Dortmund, Germany, LIFELESS has three albums to their credit. The beginnings of the band date back to 2006, and they gave their first signal in the underground with the excellent album from 2008 entitled „Beyond the Threshold of Death”. Then, with varying frequency, they reminded about their existence. At the moment, the band is working on material for the fourth album, which is to be released in 2020. And now we enter the underground realm of Swedish Death Metal… from Germany.
For those who have not yet had the opportunity to get in touch with the work of the Germans, in short, it can be said that the band rotates in the stream of Swedish Death Metal. You will find here echoes of debut materials of such bands as Entombed, Unleashed, Dismember. It’s a well-known fact that there are a lot of bands dealing with this stylistics nowadays. So what do LIFELESS do, what makes a corpse rise from the grave, and despite the horror I look at it with a smile on my face? I do not have a clear answer. It’s just that there is something in their music that every „Swedish” fan is looking for. Sharp, strong and at the same time melodic riffs which mow down everything on their way. Really, Swedish Death Metal will never cease to fascinate me. The power combined with the rhythmical composition and above all the melodics. And the recordings lose nothing of their power or aggression. This is exactly the case with „The Occult Mastery”. I would also like to mention the excellent solos, which are not over-elaborated, but simply do the job and hit the spot. They remind me of the way of playing and highlighting the sound of solos, what we heard on „Incident & Obscene” – which is the second album of Dismember. Another concrete thing are definitely Marc’s vocals. Characteristic, fitting perfectly to this style. We will hear here a manner of screaming, but there will also be growls. The album is also very dynamic, despite the fact that there are also a few slower fragments on the record. Generally, you can listen to this album (as well as the previous ones) endlessly. A definite album!
„The Occult Mastery” appears to be a melodic release, but not devoid of venom and obsequiousness. There is a lot going on here and the album itself is a fantastic tribute to the old Swedish Death Metal scene. A tribute that has been spiced up a bit with a newer sound and doesn’t sound so archaic. However, you can rest assured, because the desired dose of archaism is present here in a very clear form.
Tracklist:
1.Prelude Kali Yuga
2.The Occult Mastery
3.Progenies of a Cursed Seed
4.From Chaos Our Order Shall Rise
5.Delusions of Grandeur
6.Rites of Desolation
7.Interlude Dystopia
8.Insanity Reigns
9.Throes of Dawn
Band:
http://www.facebook.com/pages/LIFELESS/152555931488020
Label:
https://fda-records.com/gx2/
https://www.facebook.com/FDAREC/
https://fda-records.bandcamp.com/
Autor: W.