CORROSIVE CARCASS – Forsaken Lands

CD, Xtreem Music, album 2015
(English translation below)

W małym Szwedzkim miasteczku Storvik, liczącym sobie trochę ponad 2 tysiące mieszkańców, w 2004 roku czwórka młodych zapaleńców postanowiła powołać do życia Corrosive Carcass. Pierwsze 6 lat zespół po prostu istniał nie wydając żadnego nawet oficjalnego demo. Owszem, istnieje tzw. 'Demo 07′, jednak do roku 2013 nigdy tak naprawdę nie było wydane w większym nakładzie. Zapewne kilkanaście sztuk wśród znajomych i na tym koniec. Dopiero pod koniec 2010 roku ukazuje się pierwsza demówka 'Rot.In.Pieces’ po której zespół wydaje swój pierwszy album oraz wspomniane wyżej wznowienie starych nagrań z 2007 roku. Drugi i na chwilę obecną ostatni album Szwedów to kawał solidnej muzy Death Metalowej charakterystycznej brzmieniowo i aranżacyjnie dla tego kraju. Poniżej krótki opis zawartości tego krążka.

Pod koniec wstępu nakreśliłem stylistykę w jakiej porusza się Corrosive Carcass. Szwedzki Death Metal, który osobiście uwielbiam, tutaj jest wzorowo i ciekawie zaaranżowany. 10 utworów, które mimo wszystko są różnorodne, trwają około 46 minut. Czas materiału może wydawać się z lekka przydługi, ale uwierzcie mi, mija błyskawicznie. Utwory nie są połączone ze sobą w sposób konceptu, a każdy z nich bezproblemowo może istnieć z osobna i równie silnie rozpieprzać wszystko co znajdzie na swojej drodze. Czas trwania utworów jest bardzo różny, bo od standardowych ciosów trzy i czterominutowych, znajdziemy te bardziej rozbudowane nawet do ośmiu minut. Ciekawostką jest 'The Prophet’ trwający nieco ponad minutę. Szybki, morderczy strzał bez zbędnej finezji i główkowania. Corrosive Carcass potrafi niewątpliwie uderzyć. Szybkie partie brzmią tak jak powinny – jadowicie, a nawet i prymitywnie budując skumulowaną masę dźwięku. Wolniejsze fragmenty albumu jak choćby prześwietny utwór 'Memories’, budują atmosferę budzącej szacunek potęgi. Powoli, bez pośpiechu wgniatają w siedzenie, rozcierają w krwawą maź twarze o ścianę. Jest to całkiem ciekawe, że akurat w stylistyce Szwedzkiego Death Metalu tyle odniesień w odczuciach względem horroru. Elementy gore były raczej i nadal są specjalnością kapel z innego poletka Death Metalu. Co więcej? Hmmm, można jeszcze wspomnieć o całkiem fajnych partiach solowych gitar. Krótkie, treściwe i nie rozwlekające utworów we flaki z olejem. Dzięki temu dynamika utworów pozostaje niezachwiana i Corrosive Carcass prężnie batoży każdym utworem. Wokale Jonatana bardzo przypominają mi to co jako gówniarz usłyszałem pierwszym razem 'Left Hand Path’ i wtedy zamarłem z wrażenia. Barwa głosu wokalisty może trochę odstaje od wspaniałego debiutu Entombed, jednak zachwyt jest podobny. Cholera, facet odpieprzył tutaj naprawdę kawał solidnej roboty! Totalny strzał! A utwór 'Prosecuted at Birth’ otwierany linią basu… Tego trzeba po prostu posłuchać!

Fanatycy Szwedzkiej szkoły będą mieli tutaj nie lada ucztę. Reszta, może sięgnie lub i nie. Istotnym jest jednak fakt, że Corrosive Carcass nagrał płytę dojrzałą i niepodważalnie przepełnioną pasją do pieprzonego Death Metalu! Fantastyczny album, którego mogę słuchać bez końca! Brak słabych punktów, brak silenia się na oryginalność, ot czysty autentyzm.

(English version)

In a small Swedish town of Storvik, with a population of just over 2,000, in 2004, four young enthusiasts decided to form Corrosive Carcass. The first 6 years the band simply existed without even releasing an official demo. Yes, there is the so called 'Demo 07′, but until 2013 it was never really released in a larger edition. Probably a dozen or so pieces among friends and that was the limit. It was not until the end of 2010 that the first demo 'Rot.In.Pieces’ was released, after which the band released their first album and the above mentioned re-release of old recordings from 2007. The second and at the moment the last album of the Swedes is a piece of solid Death Metal music, characteristic in terms of sound and arrangement for this country. Below is a short description of the album’s contents.

At the end of the introduction I outlined the style in which Corrosive Carcass moves. Swedish Death Metal, which I personally adore, is exemplary and interestingly arranged here. 10 tracks, which are nevertheless varied, last about 46 minutes. The time of the material may seem a bit long, but believe me, it goes by in a flash. The tracks are not connected to each other in a conceptual way, and each of them can seamlessly exist separately and just as powerfully scatter everything in its path. The duration of the tracks varies greatly, as from the standard three and four minute punches, we find the more elaborate ones up to eight minutes. An interesting highlight is 'The Prophet’ which lasts just over a minute. A quick, murderous shot without any unnecessary finesse or thinking. Corrosive Carcass can undoubtedly strike. Fast parts sound as they should – poisonous, even primitive, building a cumulative mass of sound. Slower parts of the album, such as the excellent track 'Memories’, build an atmosphere of respectful power. Slowly, unhurriedly they crush you into a chair, smashing your face against the wall in a bloody mess. It is quite interesting that just in the style of Swedish Death Metal there are so many references in the feelings towards horror. Elements of gore were and still are a specialty of bands from other Death Metal genres. What more? Hmmm, we can also mention some pretty cool guitar solos. Short, concise and not dragging the songs down. Thanks to this the dynamics of the songs remains unwavering and Corrosive Carcass vigorously beats every track. Jonathan’s vocals remind me very much of what I heard as a kid on the first time I heard 'Left Hand Path’ and then I froze. The timbre of his voice may be a bit different from Entombed’s great debut, but the delight is similar. Damn, the guy did a really solid job here! Total blast! And the track 'Prosecuted at Birth’ opening with a bass line… You simply have to listen to it!

Fanatics of the Swedish school will have a real treat here. The rest, may or may not reach for it. The important thing is that Corrosive Carcass recorded a mature album, undeniably filled with passion for fucking Death Metal! A fantastic album that I can listen to endlessly! No weak points, no attempt at originality, just pure authenticity.

Tracklist:
1. Blood Ritual
2. The Ghoul
3. Prosecuted at Birth
4. …and So She Dies (In Sacrifice)
5. Of the Flesh
6. The Seven Princes
7. Residual
8. Memories
9. The Prophet
10. Forsaken Lands

Band:
https://www.facebook.com/corrosivecarcass/

Label:
http://shop.xtreemmusic.com/
https://www.facebook.com/xtreemmusic666
https://xtreemmusic.bandcamp.com/

Autor: W.