HELVELLYN – Woods of the Forgotten
6 stycznia, 2022
CD / tape, Perkun Records / Slime Citadel, EP 2018
(English translation below)
Hrafn, najbardziej znany ze swojej działalności w Thy Dying Light, działa również w coraz to innych projektach. Jednym z nich jest HELVELLYN. Pochodzący z Millom w Wielkiej Brytanii projekt, to kolejna odsłona surowego Black Metalu. Założona w 2010 roku horda nie jest specjalnie aktywna jeśli przyjrzeć się ilości wydawnictw. Jedno demo, które zostało również użyte w splicie z Glaramara oraz EPka, którą w tej chwili omawiam. Jakby nie było, materiał zawarty na „Woods of the Forgotten” urwał mi łeb i poniżej postaram się wyjaśnić ów zjawisko.
EPka ta, to 5 utworów o łącznym czasie trwania 27 minut. Przyzwoity czas, a dorzucenie tutaj jeszcze z dwóch utworów i można by mówić zapewne o pełnym albumie. Materiał jest na pierwszy rzut ucha prymitywny, ale gdy przedrzeć się przez gęstą mgłę surowego brzmienia, wychwycimy dojrzałość kompozycji. Cóż, może i ta czwórka panów nie jest nader aktywna ostatnimi laty, ale to co poczyniono na „Woods of the Forgotten” to naprawdę klasa. Przede wszystkim należy zwrócić uwagę na fantastyczną pracę gitar, które pomimo sporej powtarzalności riffów, tworzą linią melodyczną świetną atmosferę. O dziwo, materiał nic a nic nie traci ze swej pierwotności. Kolejny punkt to prędkości – nie ma słabych punktów, ponieważ HELVELLYN znakomicie radzi sobie od wolniejszych po szybkie, gęste granie. Praca perkusji, skoro wspomnieliśmy już o szybkości gry hordy, jest nastawiona na dyktowanie dynamiki. Nie ma mowy o żadnych smaczkach, przejściach itp. Ot, podstawowe partie do jakich przyzwyczaił nas Black Metal i takie dzieła jak chociażby „A Blaze in the Northern Sky” (porównanie tyczy się pracy perkusji). I ohydne, wręcz groteskowe wokale, które nie jeden raz wręcz zagłuszają pozostałe instrumenty podczas nienawistnych krzyków. Niespełna pół godziny mija bardzo szybko, a palec bezwiednie wciska 'play’ kolejny raz. A czynność ta, jest powielana na okrągło…
HELVELLYN stworzył na „Woods of the Forgotten” wypadkową melodyjnego Black Metalu drugiej fali połączoną z surowym brzmieniem. Jest to jadowite i wchodzi nader dobrze. Szkoda było by zaprzepaścić taki potencjał, więc mam nadzieję, że chłopaki znajdą więcej czasu na ten projekt. Kto wie, może obok Thy Dying Light będzie to kolejna rozpoznawalna marka w undergroundzie.
(English version)
Hrafn, best known for his work in Thy Dying Light, is also active in more and more projects. One of them is HELVELLYN. Hailing from Millom in the UK, the project is another expression of raw Black Metal. Founded in 2010, the horde is not particularly active if you look at the number of releases. One demo, which was also used in a split with Glaramara, and an EP, which I am discussing at the moment. After all, the material on „Woods of the Forgotten” blew my mind and below I will try to explain this phenomenon.
This EP consists of 5 tracks with the total duration of 27 minutes. It’s a decent amount of time, but if you add two more tracks here, you could probably talk about a full album. The material is primitive at first glance, but when you cut through the thick fog of raw sound, you’ll notice the maturity of the compositions. Well, maybe the four gentlemen are not very active lately, but what they did on „Woods of the Forgotten” is really classy. First of all, you should pay attention to the fantastic guitar work, which, despite the repetitive riffs, create a great atmosphere with the melodic line. Surprisingly, the material loses none of its originality. Another point is the speed – there are no weak points, because HELVELLYN excellently manages from slower to fast, dense playing. The drum work, since we already mentioned the speed of the horde’s playing, is set to dictate the dynamics. There are no flavors, transitions, etc. Just the basic parts to which we are accustomed by Black Metal and such works as „A Blaze in the Northern Sky” (the comparison refers to the work of drums). And hideous, even grotesque vocals, which not once even drown out the other instruments during the hateful screams. Less than half an hour passes very quickly, and your finger involuntarily presses 'play’ once again. And this action is repeated over and over again…
HELVELLYN created on „Woods of the Forgotten” a mixture of melodic Black Metal of the second wave combined with a raw sound. It’s venomous and it comes across very well. It would be a shame to waste such a potential, so I hope the guys will find more time for this project. Who knows, maybe next to Thy Dying Light it will be another recognizable brand in the underground.
Tracklist:
1.Fallen Empire
2.Dethroned
3.Blooded Thorns
4.Woods of the Forgotten
5.The Mist
Band:
http://www.facebook.com/Helvellyn666
Label:
https://www.facebook.com/Perkunrecords/
https://www.facebook.com/slimecitadel
http://slimecitadel.bigcartel.com/
http://slimecitadel.bandcamp.com/
Autor: P.