MURG – Strävan

CD / vinyl, Nordvis Produktion, album 2019
(English translation below)

Od czasów wydania debiutanckiego albumu Szwedów, narobiło się trochę szumu wokół tego projektu. Wydany w 2015 roku „Varg & Björn” doczekał się swojego następcy „Gudatall” w 2016 roku – więc dość szybko ukazała się dwójeczka, która została równie dobrze przyjęta w podziemiu. Obecna propozycja to już trzeci album duetu z MURG i przyniósł trochę zmian w samej muzyce, ale znowu nie aż tak dużych by szokowały słuchacza. „Strävan” to trzecia księga podróży po świecie mizantropii, izolacji i Naturze.

Black Metal prezentowany przez MURG to nawiązanie do lat 90-tych skandynawskiej odmiany tegoż nurtu. I na dobrą sprawę nic w tym nadzwyczajnego, bo hord wykonujących tą muzykę i oddających hołd takiemu graniu jest wiele. MURG ma w sobie pewien pierwiastek oryginalności i zarazem sporą dawkę szczerości w tym co robi. Poza surowym brzmieniem gitar jest tu sporo nastawienia na atmosferę, na oddanie klimatu tej muzyki i przeniesienie słuchacza w bezkresne krainy Natury w którą by ingerował człowiek. Czuć w „Strävan” monumentalną potęgę pasm górskich, dzikich lasów i niechęci do cywilizowanego świata. Określiłbym to nawet mianem pewnego romantyzmu względem Natury, która gdy posłuchacie tego albumu – zrozumienie siłę jaką włożyli Szwedzi w ten przekaz. Zresztą, wystarczy zadać sobie minimalny trud i przetłumaczyć tytuły utworów. Przejdźmy do pojedynczych instrumentów. Zacznę od perkusji, której naturalny i dosłownie organiczny dźwięk mnie zniewolił. Żadnych terkotów podwójnej stopy, brak triggerowania, po prostu tak jak powinno być! Plusem są również aranżacje same w sobie – nie ma nadmiaru detali, a sposób gry jest mimo to nader ciekawy. Gitary to mocna dawka surowych patentów od strony brzmienia. Aranżacyjnie jest zgoła inaczej, bo jest sporo ciekawego grania: świetna melodyka gitar prowadzących, harmonie, hipnotyczna powtarzalność wpływająca na kreowanie atmosfery albumu oraz cała masa wypuszczanych gitar grających swoje patenty podczas gdy reszta milczy (wpływa to na podniosłą aurę). Na koniec zostały wokale – świetna barwa jadowitego skrzeczenia! I mimo, że zmian przez 40 minut trwania albumu nie uświadczymy, to i tak jest arcydobrze! Gdy poskładać te wszystkie cechy poszczególnych instrumentów w całość, jawi się nam wyraźny obraz mizantropijnego, przepełnionego Naturą Black Metalu.

MURG odwalił kawał niesamowitej roboty! Sposób przekazania zamysłu, wizji artystycznej Szwedów i przerobienia jej na muzykę to konkret jakich mało. Polecam się zapoznać z tym materiałem, bo to materiał mogący spokojnie znaleźć się wśród topowych, acz undergroundowych, albumów roku 2019.

(English version)

Since the release of the Swedes’ debut album, there’s been some buzz surrounding the project. Released in 2015, „Varg & Björn” lived to see its follow-up „Gudatall” in 2016 – so it was pretty soon that the two were released, which was equally well received in the underground. The current offering is the duo’s third album with MURG, and it has brought some changes to the music itself, but again, not so big as to shock the listener. „Strävan” is the third book of the journey through the world of misanthropy, isolation and Nature.

Black Metal presented by MURG is a reference to the 90’s Scandinavian variety of this genre. There is nothing unusual in it, because there are many hordes playing this kind of music and paying homage to it. MURG has a certain element of originality and a large dose of sincerity in what they do. Apart from the raw guitar sound, there is a lot of focus on the atmosphere, on conveying the atmosphere of this music and transporting the listener to the boundless lands of Nature, where man would interfere. You can feel in „Strävan” monumental power of mountain ranges, wild forests and unwillingness to civilized world. I would even call it a certain romanticism towards Nature, which if you listen to this album – you will understand the power Swedes put into this message. Anyway, it is enough to make a minimal effort and translate the titles of the tracks. Let’s move on to individual instruments. I’ll start with the drums, whose natural and literally organic sound enslaved me. No double-footed noises, no tirgers, just the way it should be! The arrangements themselves are also a plus – there is no excess of detail, but the way of playing is still very interesting. Guitars are a strong dose of raw patents in terms of sound. Arrangement-wise it’s quite different, because there’s a lot of interesting playing: great melodics of guitars, harmonies, hypnotic repetition influencing the creation of the album’s atmosphere and a whole bunch of guitars playing their patents while the rest is silent (it influences the solemn aura). Finally, there are the vocals – great tone of venomous squawking! And despite the fact that we won’t experience any changes during the 40 minutes of the album, it’s still great! When you put all these features of individual instruments together, you get a clear picture of misanthropic, nature-filled Black Metal.

MURG did an amazing job! The way of conveying the idea and artistic vision of the Swedes and turning it into music is a piece of cake. I recommend getting acquainted with this material, because it can easily find its place among the top, albeit underground, albums of 2019.

Tracklist:
1.Ur myren
2.Strävan
3.Berget
4.Renhet
5.Korpen
6.Tre stenar
7.Altaret
8.Stjärnan

Band:
https://murg.bandcamp.com/
https://www.facebook.com/murgofficial/

Label:
http://www.nordvis.com/
http://www.facebook.com/nordvis
http://nordvis.bandcamp.com/

Autor: W.