BALBERSKULT – I
10 grudnia, 2021
Tape, self-produced, demo 2018
(English translation below)
Ta młoda horda pochodzi z Niemiec, a początki zawiązania paktu pod szyldem BALBERSKULT datuje się na 2017 roku. Z tego co mi wiadomo, to niebawem ukaże się drugi materiał nakładem włoskiej Bylec-Tum. Pierwsze wydawnictwo ukazało się w drugiej połowie 2018 roku i zostało wydane w nakładzie 200 sztuk. Cenię, że horda poszła old schoolową ścieżką i wydali ten materiał na kasecie. Co więcej, zamiast standardowego pudełka jako opakowanie służy składany ręcznie kartonik z rzepem jako zamknięciem. Fajny pomysł, niezbyt często spotykany.
Sama zawartość kasty jest równie dobra co pierwsze wrażenie jakie wywarł na mnie sposób wydania tego materiału. Po blisko dwu minutowym intrze otrzymujemy mocny cios w postaci surowego materiału, zimnego a zarazem intensywnego, który wciąż rozwija swoje wici. Już od pierwszych dźwięków faktycznych aranżacji Black Metalowych słychać jaki potencjał drzemie w BALBERSKULT. Jeśli napomnę, że warstwa liryczna dotyka takich tematów jak twórczość Lovecrafta, czy frankońskie przypowieści, to jakoby naturalną rzeczą jest tutaj oczekiwanie pewnej atmosfery w poszczególnych utworach. I trzeba przyznać, że Niemcy robią to bardzo dobrze. Jest tu obecna groza, są wręcz namacalne elementy szamańskich rozmytych wizji, szaleństwo… A to wszystko zbudowane przy pomocy podstawowego instrumentarium plus kilu efektów jak chociażby grzmoty burz. Muzycznie jest zróżnicowanie, ale mimo tego że są tu nawet elementy starego rocka, czy psychodelii – wszystko idealnie łączy się ze sobą. Nie można w żaden sposób wyczuć przekombinowania, jakiegoś silenia się, by za wszelką cenę materiał był dopieszczony i atrakcyjny dla odbiorcy. O dziwo, cała ta hybryda wyszła zupełnie naturalnie! Co więcej, można bez żadnego problemu nazwać to w pełni Black Metalem! Surowe brzmienie, które idealnie podkreśla zamysł twórczy hordy kreując obrazy krypt owianych gęstymi oparami mgły i okropieństw w nich czyhających. Krypty niczym zwierciadła otchłani. Instrumenty słychać, że zostały zarejestrowane na żywo, bez wielkich poprawek czy masturbacji nad konsolą by uzyskać klarowny dźwięk. Świetna praca perkusji, a wokale to już wręcz mistrzostwo. Zajadłe, ziejące trupim jadem i opętaniem!
Jedyneczka autorstwa BALBERSKULT to bardzo udany debiut. Black Metal, który w swojej surowej formie przemycił wiele innych elementów dających w całości tenże upojny obraz. Tak więc, szukać tejże kasety, nabywać i nie marudzić. Niemcy nagrali naprawdę solidną muzę, wielce przekonująca autentycznością. Kurewsko dobry debiut!!!
(English version)
This young horde hails from Germany, and the beginnings of the pact under the BALBERSKULT banner date back to 2017. As far as I know, they will soon release their second material on the Italian label Bylec-Tum. The first release came out in the second half of 2018 and was released in an edition of 200 copies. I appreciate that horde went the old school route and released this material on cassette. What’s more, instead of a standard box, a hand-folded cardboard box with velcro as a closure serves as the packaging. Nice idea, not very often encountered.
The content of the cassette itself is as good as the first impression made on me by the way the material was released. After an almost two-minute intro we get a strong blow in the form of raw material, cold and yet intense, which is still developing its threads. Already from the first sounds of the actual Black Metal arrangements you can hear what potential lies in BALBERSKULT. If I mention that the lyrical layer touches upon such themes as the works of Lovecraft, or Franconian parables, it’s only natural to expect a certain atmosphere in individual tracks. And I must admit that the Germans do it very well. The horror is present, there are almost tangible elements of shamanic blurred visions, madness… And all this is built with the use of basic instrumentation plus some effects such as thunderstorms. Musically it’s varied, but even though there are elements of old rock or psychedelia – everything blends together perfectly. You can’t feel any kind of overcomplicating, any effort to make the material polished and attractive for the listener at all costs. Surprisingly, this whole hybrid came out quite naturally! What’s more, you can without any problem call it fully Black Metal! Raw sound, which perfectly emphasizes the creative idea of the horde, creating images of crypts shrouded in thick fog and the horrors lurking in them. Crypts like mirrors of the abyss. The instruments can be heard as if they were recorded live, without any great corrections or masturbation over the console to get a clear sound. Great work of drums, and the vocals are a masterpiece. Fierce, breathing with a deadly venom and possession!
The only one by BALBERSKULT is a very successful debut. Black Metal, which in its raw form smuggled many other elements that give the whole intoxicating image. So, look for this cassette, buy it and don’t complain. The Germans have recorded a really solid music, highly convincing with its authenticity. Fucking good debut!
Tracklist:
1.Intro
2.Skull of the Carnivore
3.Balberskult
4.Aeons
5.Stadt ohne Namen
6.Häkelmoo
Band:
https://balberskult.bandcamp.com/
https://www.facebook.com/Balberskult/
Autor: W.