DEMONBREED – WHERE GODS COME TO DIE

CD / vinyl, Testimony Records, album 2016
(English translation below)

Trochę czasu już minęło od daty wydania tego materiału, ale lepiej późno niż wcale. Co więcej, szczerze nie spodziewałem się takiego grania. Wiadomo, że pod samym szyldem Death Metalu może kryć się wiele, tak jak i w przypadku chociażby Blacku. Jednakże Niemiecka maszyna śmierci nie dość, że mnie zaskoczyła, to jeszcze pojmała jako jeńca, mamiąc do przejścia na ich stronę. Długo się nie zastanawiając, jestem sojusznikiem tych bezlitosnych oprawców. DEMONBREED powstał w 2015 roku i poza debiutanckim albumem wydali jeszcze split z The Dead Goats. Za prędko pewnie nie sięgnę po tą siódemkę, ale album wystarczająco wynagradza mi swą zawartością. Panowie na co dzień śmieszkują w jakimś Grindowym projekcie Milking The Goatmachine, do którego kompletnie mi nie po drodze. Czas zatem zajrzeć do miejsca, do którego przybywają bogowie by umrzeć. Zapraszam.

’Where Gods Come To Die’ to dwanaście utworów trwających czterdzieści pięć minut. Początkowo wydawało się zbyt długim materiałem. Jednakże aranżacje, które wypływają na powierzchnię niczym ze studni pomysłów jeden za drugim, rekompensują czas spędzony w obecności dźwięków DEMONBREED. Death Metal, który prezentuje ta ekipa to old school na modłę szwedzką. A że ja, co już niejednokrotnie powtarzałem, mam kompletnego pierdolca na punkcie tego grania – zostałem kupiony natychmiastowo. Dźwięk jaki wypracowano na debiucie bardzo przypomina 'The God That Never Was’ autorstwa Dismember. Nie jest to jednak, bezmyślna kopia tego brzmienia. Niemcy wyciągnęli tu większą przestrzeń, którą zagęścili mocnymi gitarami nie pozwalając tym samym by werbel bardzo odstawał od reszty instrumentów. Absolutnie nie czepiam się teraz brzmienia jakie osiągnęli Szwedzi na albumie z 2006 roku, ale dzięki gęstszej ścieżce gitar DEMONBREED brzmi mocno i cholernie dobrze. Tempa samej muzyki są również zróżnicowane, bo Niemcy przyśpieszają i zwalniają lub raczą nas średnimi tempami. Bardzo dobrym przykładem takich średnich temp jest 'Revenge In The Afterlife’, taki mój hicior, przy którym zdzieram gardło wyjąc do refrenu. 'Where Gods Come To Die’ charakteryzuje się również dużą ilością potężnych riffów, które swoją melodyjnością zbijają z nóg. Ostre jak brzytwa, okaleczają ciało. Głębokie growle Jost’a są po prostu potężne! Słychać w nich moc i ten old schoolowy feeling! Na koniec dostajemy jeszcze na deser cover Edge Of Sanity, który niech mnie szlag trafi, jak nie jest zajebiście wykonany! 'Blood Colored’ z albumu 'Purgatory Afterglow’ rozwalił! W szczególności zaskoczyły mnie czyste wokale, które niewiele tylko odstają od oryginału Dana Swanö.

Mam nadzieję, że chłopaki już zbierają dupsko i majstrują przy nowym albumie. Świetny album, po prostu świetny. Death Metal starej szkoły, zagrany z dobrymi i nieprzeciętnymi pomysłami. Słychać, że to nie jest dla żartu, że faceci po prostu uwielbiają takie granie. I oby jak najdłużej kroczyli tą ścieżką.

(English version)

It’s been a while since this material was released, but better late than never. What’s more, I honestly didn’t expect such playing. It’s known that there’s a lot of things under the Death Metal banner, just like in the case of Black Metal. However, German Death Machine not only surprised me, but also captured me as a hostage, enticing me to join their side. Without thinking long, I am an ally of these merciless torturers. DEMONBREED was formed in 2015 and apart from their debut album they released a split with The Dead Goats. I probably won’t reach for this seven-incher too soon, but the album rewards me enough with its content. Gentlemen usually make fun in some grind project Milking The Goatmachine, to which I don’t go near at all. So it’s time to take a look at the place where gods come to die. Feel invited.

’Where Gods Come To Die’ is twelve tracks lasting forty-five minutes. At first it seemed like too much material. However, the arrangements, which surface as if from a well of ideas one after another, compensate for the time spent in the presence of DEMONBREED’s sounds. Death Metal presented by this band is old school in Swedish fashion. And since I, as I’ve said more than once, have a complete obsession with this kind of music – I was bought immediately. The sound developed on the debut is very reminiscent of 'The God That Never Was’ by Dismember. It is not, however, a mindless copy of that sound. The Germans took out a bigger space here, which was thickened by strong guitars, not letting the snare drum stand out from the rest of the instruments. Now, I’m absolutely not picking on the sound the Swedes achieved on their 2006 album, but thanks to the denser guitar tracks, DEMONBREED sounds strong and damn good. The tempos of the music itself are also varied, as the Germans speed up and slow down or treat us to medium tempos. A very good example of such medium tempos is 'Revenge In The Afterlife’, a kind of my hit, with which I rip my throat out howling to the chorus. 'Where Gods Come To Die’ is also characterized by a lot of powerful riffs, which with their melodiousness knock you off your feet. Sharp as a razor, they maim the body. Jost’s deep growls are simply powerful! You can hear the power and that old school feeling in them! At the end we get Edge Of Sanity cover for desert, which I’ll be damned if it’s not awesome! 'Blood Colored’ from 'Purgatory Afterglow’ smashed! I was especially surprised by the clean vocals, which are only slightly different from Dan Swanö’s original.

I hope the guys are already getting their asses together and tinkering with the new album. Great album, simply great. Death Metal of the old school, played with good and outstanding ideas. You can hear that it’s not for a joke, that these guys just love playing like that. And may they continue on this path as long as possible.

Tracklist:
Lista utworów:
1.Where Gods Come to Die
2.Vultures in the Blood Red Sky
3.A Thousand Suns Will Rise
4.Summon the Undead
5.Revenge in the Afterlife
6.Empty Grave
7.Red Countess
8.Perish
9.Barren Wasteland
10.Folded Hands
11.Blood Colored (Edge of Sanity cover)
12.Seed of Ferocity

Link do zespołu:
https://www.facebook.com/demonbreedofficial

Linki do wytwórni:
https://www.facebook.com/testimonyrecords
https://testimonyrecords.bandcamp.com

Autor: W.